Los Fable Legends może nie być jeszcze przesądzony
Za kulisami toczy się ponoć walka o uratowanie gry.
08.04.2016 | aktual.: 08.04.2016 11:13
Oficjalne stanowisko Microsoftu wciąż jest takie samo. "Wstrzymaliśmy produkcję Fable Legends i toczymy z pracownikami studia rozmowy dotyczące zamknięcia Lionhead". Przypomnijmy, że gdy ogłoszono koniec Fable Legends, Microsoft poinformował, że gra (w wersji beta) będzie funkcjonować jeszcze do 13 kwietnia. Czyli do przyszłej środy.
Koniec wydaje się więc bliski, ale serwis MCV z trzech niezależnych źródeł czerpie informacje, że choć wielu freelancerów odeszło w międzyczasie ze studia, stali pracownicy otrzymali od Microsoftu propozycję kontynuowania pracy przy Fable Legends. Może chodzić o doprowadzenie gry do stanu, w której inne studio chciałoby ją odkupić (póki co nie ma ponoć żadnych ofert), jeden z rozmówców MCV sugeruje nawet, że pewna grupa pracowników Lionhead chciałaby stworzyć nowe, niezależne studio i dalej pracować przy Fable Legends.
Piłeczka zdaje się być po stronie Microsoftu. Może zachować się jak pies ogrodnika i zatrzymać markę przy sobie, nawet jeśli nie widzi w niej już żadnego potencjału. To jego prawo. Ale skłamałbym pisząc, że oczka trochę mi się nie zaświeciły, gdy wyobraziłem sobie powrót porządnego Fable, którego budżet mógłby być w jakiejś części wypełniony ciułaniem z mikrotransakcji Legends. Historia mogłaby w pewnym sensie zatoczyć koło. Peter Molyneux założył przecież Lionhead po tym, gdy "jego" Bullfrog został wykupiony przez EA. Fable trafiło na pierwszego Xboksa w 2004 roku. Dwa lata później Lionhead było już własnością Microsoftu.
Komunikat zwiastujący zamknięcie studia odbił się w branży szerokim echem. W kolejce po pracowników zaczęły ustawiać się inne firmy z Sony na czele.
Ciekawe czy majacząca gdzieś na horyzoncie możliwość powrotu do Fable takiego, jakim widział go Molyneux (no, którejś z wersji tej wizji) zanim seria wylądowała w rynsztoku, nie byłaby wystarczającym magnesem, by zmienić kilka zawodowych planów. Pewnie, że niebezpiecznie popuszczam wodzę fantazji, ale kto mi zabroni? Nowe Fable na premierę nowego Xboksa to by było coś. Oczywiście za jakiś dzień, góra dwa okaże się, że nic z tego, ale zanim rzeczywistość sprzeda mi bolesnego kopa w kuper, dajcie chwilę nadziei.
Tak było: historia serii Fable. RPG, jakiego świat wcześniej nie widział
[źródło: MCV]
Maciej Kowalik