Lista startowa tytułów dla Google Stadia
Więcej “Gyltów”, mniej “Tomb Raiderów”.
Hucznie zapowiadana usługa streamingowa Google Stadia już za tydzień trafi do wybranych użytkowników, przenosząc ich w przyszłość elektronicznej rozrywki. Polska nie znalazła się w gronie szczęśliwców, ale z drugiej strony, Stadia może się na początku zmagać z wieloma problemami i jak na razie Google nie przedstawiło konkretnych rozwiązań, by rozwiać wątpliwości użytkowników. Nie zmienia to jednak faktu, że firma jako jedna z pierwszych wejdzie na rynek z pełną mocą, proponując graczom alternatywę dla komputera osobistego i konsoli.
No właśnie, ale czy na start będzie to skuteczna alternatywa? Pomijając już możliwe opóźnienia, ilość gier, która będzie dostępna 19 listopada nie powala - mówiąc delikatnie - choć warto pamiętać, że część z nich to molochy na wiele godzin. Zwiedzenie całej mapy i wykonanie wszystkich aktywności (albo przynajmniej ukończenie kampanii) w Assassin’s Creed: Odyssey czy Red Dead Redemption 2 to nie lada wyczyn. Nie wspominając już o nowej trylogii Tomb Raider albo Destiny 2, gdzie ten drugi tytuł to przecież MMO, które cały czas jest rozwijane. Pełna lista poniżej:
- Assassin’s Creed Odyssey
- Destiny 2
- Gylt
- Just Dance 2020
- Kine
- Mortal Kombat 11
- Red Dead Redemption 2
- Samurai Shodown
- Thumper
- Rise of the Tomb Raider
- Shadow of the Tomb Raider: Definitive Edition
- Tomb Raider: Definitive Edition
Do końca 2019 roku pojawić się jeszcze mają:
- Attack on Titan 2: Final Battle
- Borderlands 3
- Darksiders Genesis
- Dragon Ball Xenoverse 2
- Farming Simulator 19
- Final Fantasy XV
- Football Manager 2020
- Ghost Recon Breakpoint
- Grid
- Metro Exodus
- NBA 2K20
- Rage 2
- Trials Rising
- Wolfenstein: Youngblood
Ale czy dla tych gier warto inwestować w usługę, która będzie służył tylko do grania i to w już wcześniej wydane tytuły? Oczywiście są i produkcje ekskluzywne, jak choćby Gylt, ale chyba wszyscy wolelibyśmy, by było więcej “Gyltów” i mniej “Tomb Raiderów”. Nam, w pięknym kraju nad Wisłą, pozostaje jedynie obserwować, a najbliższe tygodnie pokażą, jak Google Stadia wypada w akcji.
Bartek Witoszka