List do twórców LittleBigPlanet 2
Drogie Media Molecule,
24.09.2010 | aktual.: 07.01.2016 15:56
W pierwszych słowach mojego listu muszę zaznaczyć, że niezwykle ucieszyła mnie możliwość wzięcia udziału w testach beta Twojej najnowszej produkcji, LittleBigPlanet 2. Lubiłem część pierwszą, choć była dla mnie pod koniec zdecydowanie za trudna i przez to frustrująca, więc nigdy jej nie skończyłem - ale podobał mi się projekt i zamysł. Muszę jednak przyznać, że część druga odrobinę mnie przeraża...
Zacznijmy jednak od początku. Muszę zaznaczyć, że po uruchomieniu bety bardzo ucieszył mnie mój ojczysty język polski, który powitał mnie w menu. To bardzo miłe, zwłaszcza, że na lokalizację "jedynki" musieliśmy w moim kraju czekać bardzo długo - co było dość irytujące w przypadku gry, w którą spokojnie można pograć z dziećmi.
Zacząłem standardowo, od trybu dla pojedynczego gracza, czyli, jak go nazywasz, Opowieści. Trzy udostępnione etapy potwierdziły moje wcześniejsze przypuszczenia - zapowiada się na to, że zamierzasz dać nam w tej części gry jeszcze więcej tego samego, tylko więcej, lepiej i bardziej uroczo, parafrazując pewnego naszego wspólnego znajomego. Nowości, które zobaczyłem, bardzo przypadły mi do gustu - kotwiczka (to niezłe określenie dla linki z hakiem, przyznaję) sprawdza się bardzo dobrze, a sackboty są już absolutnie słodkie. To, jak podążały za moją szmacianką i patrzyły na nią z bezgranicznym oddaniem naprawdę mnie wzruszyło. Zauważyłem też, że, jak ja, grałeś w VVVVVV - to urządzenie, które pozwala na zmianę grawitacji jest przecież wprost przeniesione stamtąd. Nie ma nic złego w takich inspiracjach. Poza tym bieganie po suficie jest miłym urozmaiceniem dla skakania.
Plansze wydały mi się też bardziej dynamiczne niż w części pierwszej - to miła zmiana. I nie przeszkadza mi nawet, że graficznie poziom jest chyba identyczny, co poprzednio. Pewnie ze staruszki PS3 nie da się już więcej wyciągnąć, co?
Szkoda tylko, że etapy były niepełne. Żałowałem, że nie dane mi było niestety poznać nawet zrębków fabuły, bo wycięto wszystkie teksty. Mam też nadzieję, że muzyka jeszcze się zmieni, bo na razie odstaje trochę od niebotycznie wysokiego poziomu części pierwszej.
Wiem jednak, że tryb Opowieści to tylko przystawka do tego, na czym głównie skupiasz swoją uwagę, czyli na możliwości tworzenia własnych poziomów i, nawet, gier. W drugiej kolejności właśnie do tego się zabrałem. Niestety, załączone samouczki przerosły moje możliwości pojmowania już gdzieś w okolicach piątego - a w sumie jest ich przecież piętnaście. Czy jesteś pewne, że to zmierza w dobrym kierunku? Te wszystkie zaawansowane algorytmy i operacje logiczne - choć ukryte są pod szmaciankową przykrywką, to jednak wydają się średnio pasować do gry wyglądającej na stworzoną dla rodzinnej rozrywki.
Spróbowałem potem stworzyć coś swojego - nie szło mi jednak najlepiej, jak w części pierwszej zresztą. Przyznam Ci się, że niestety nigdy nie miałem talentu do tego typu rzeczy. Przy tym poziomie skomplikowania poddałem się dosyć szybko.
Porusza mnie jednak, co inni gracze są w stanie z tym edytorem zrobić. Własne wersje Tetrisa czy innych gier, krótkie filmy, muzyka, świetne poziomy - naprawdę, wyobraźnia i możliwości społeczności skupionej wokół Twojej gry są imponujące.
[BETA] Little Big Planet 2 - Community - Go Kart 2
Oczywiście, zawsze można przecież nie tworzyć niczego i tylko cieszyć się z tego, co przygotują inni. Z drugiej strony czy nie prościej dla zwykłych użytkowników chcących pograć np. w Space Invaders będzie uruchomić tę grę w przeglądarce internetowej, niż jej odpowiednik w LittleBigPlanet 2? Czy nie dojdzie do tego, że skupisz wokół siebie, może nawet całkiem liczną, ale jednak ograniczoną i dosyć hermetyczną społeczność?
Cóż, drogie Media Molecule, nie wątpię, że chętnie zagram z rodziną w tryb Opowieści, który przygotujesz (zwłaszcza, jeśli poziom trudności będzie, zgodnie z zapowiedziami, niższy niż w części pierwszej). Nie sądzę jednak, bym dłużej został przy Twojej grze. Umówmy się - to produkcja dla maniaków. Choć na pierwszy rzut oka wygląda jak idealny prezent dla fana platformówek, to jednak skierowana jest do zupełnie innego odbiorcy, czyż nie?
Mimo wszystko życzę Twojej nadchodzącej grze jak najlepiej.
Twój na zawsze,
Tomasz Kutera