Lego Jurassic World - recenzja

Lego Jurassic World - recenzja

Lego Jurassic World - recenzja
marcindmjqtx
24.06.2015 13:30, aktualizacja: 30.12.2015 13:19

Nie spodziewajmy się rychłego wyginięcia gier z serii Lego. Ten dinozaur opiera się zmianom, ale wciąż bawi (i zarabia). A Lego Jurassic World, pozwalające "zagrać" w czterech filmach o próbie ożywienia prehistorycznych gadów, idealnie nadaje się na grę łączącą pokolenia.

Bóg stworzył człowieka, człowiek zniszczył Boga. Człowiek stworzył dinozaury Filmowy Jurassic World rozbił bank. Nie sposób sprawdzić, czy nowe pokolenie wizyta w świecie dinozaurów porwała aż tak jak nas, gdy oglądaliśmy „Park Jurajski” dawno temu na VHS-ach z wypożyczalni, ale i starzy, i młodzi mają przez chwilę wspólny temat do rozmów. Lego Jurassic World (i w ogóle cała seria tych gier) świetnie nadają się na tło do wspólnego spędzania czasu.

To łatwe gry i najnowsza nie jest tu wyjątkiem. Żaden "game over" nam nie grozi, bo nawet jeśli nie damy rady któremuś z zagrożeń, stracimy najwyżej zbierane tu w ilościach hurtowych legomonetki i nic więcej. A tych "niebezpiecznych" momentów jest tu wyraźnie mniej niż w poprzednich grach. I bardzo dobrze, bo gdy już na ekranie pojawiają się małe, zielone kompsognaty, rozgrywka na moment staje i traci rumieńce. Zamienia się w masakrowanie "kwadratu", by kopem i piąchą uśpić denerwujące gady. Szkoda pada. A siła gry leży gdzie indziej.

Mądra dziewczynka Lego Jurassic World powinno informować na pudełku, że do optymalnej zabawy konieczny jest przynajmniej jeszcze jeden gracz na kanapie. Można grać samemu, przełączając się między wyposażonymi w rozmaite umiejętności bohaterami. Jest wygodnie i bezproblemowo, bo postaci potrafiące poradzić sobie z aktualną zagadką same rwą się do pracy i nie trzeba szukać ich w tłumie. Ale współpraca pomiędzy graczami to istotna część magii płynącej z tej gry.

Lego Jurassic World

Ja cię podsadzę, ty zrzucisz mi ze skały linę do wspinaczki. Ja odpalę generator prądu, ty pokręcisz korbą, by otworzyć bramę. Ja zbadam chorego dinozaura, ty zanurkujesz w wielkiej kupie legoodchodów, by wyciągnąć marchewkę, która go uleczy. I nie - z tym ostatnim wcale nie żartuję...

Tak to tu działa. Przy dwóch graczach to przyjemna i relaksująca zabawa. Samotnie można czasem ziewnąć.

Lego Jurassic World

Umiejętności postaci rozdzielono sensownie, a w porównaniu z grami opartymi o filmy oparte o prozę Tolkiena na szczęście zredukowano liczebność "drużyn" w trybie fabularnym. Nie "przeklikujemy" się już przez drugo- i trzecioplanowych bohaterów, by znaleźć tego jednego z jakąś wydumaną umiejętnością. Nawet bez znajomości czterech filmów, które składają się na jurajski cykl, raczej nie utkniecie tu nigdzie na dłużej. Przygody zmuszą Was może do uważnego przyglądania się otoczeniu i kojarzenia problemu z przydatnymi umiejętnościami bohaterów, ale na pewno nie przegrzeją szarych komórek. I dobrze, bo do zobaczenia jest dużo.

Śmiech zawsze znajdzie sposób Lego Jurassic World pozwala odegrać wydarzenia z wszystkich czterech filmów. Ale robi to ciekawiej, niż chociażby wspomniane już Lego Władca Pierścieni czy Hobbit. Luźny stosunek do materiału źródłowego przypomniał mi tu bardziej Lego Indiana Jones. Owszem - sceny mają odpowiedni porządek chronologiczny, ale filmowy wzór był tylko inspiracją dla autorów do własnych impresji. Często szalenie zabawnych. Zdziwicie się już przy scenie karmienia raptorów z „Parku Jurajskiego”, a dalej będzie równie śmiesznie.

Dzięki tej grze uświadomiłem sobie, że w poprzednich tytułach nużyło mnie nie tyle wykorzystywanie zgranej do bólu formuły, co znaczne stępienie humoru. W Lego Jurassic World ten odżywa. Zarówno pod postacią wypowiadanych przez bohaterów kwestii (te wzięte prosto z filmów same by nie wystarczyły), co sytuacyjnych gagów, z których seria słynęła zanim ktoś stwierdził, że legoludki powinny się odzywać. Kapitalne scenki regularnie wzbudzały u nas szczery śmiech.

Lego Jurassic World

Niestety, trochę rozczarowują... dinozaury. Liczyłem, że to one będą tu głównymi bohaterami - wszak legoludki są w każdej grze z serii. W trybie fabularnym gadami możemy od czasu do czasu pograć, w grze dowolnej zaprosimy na planszę nawet własnoręcznie stworzone przez nas mutacje (np. korpus triceratopsa, pysk tyranozaura i ogon stegozaura, a wszystko to upstrzone niebieskimi gwiazdkami na pancerzu), ale to jednak nie ten kaliber, na który liczyłem. Zamiast gwiazdorzyć, pozostają na drugim lub trzecim planie. A potraktowane z odpowiednią ambicją mogły sprawić, że Lego Jurassic World wybije się ponad sztampę serii.

Nic dziwnego, że wyginęliście! Ciebie też zaraz rozjadę! Dinki na ekranie zwiastują też jeden z dwóch najnudniejszych elementów Lego Jurassic World. Albo będą się ze sobą biły (gracz musi wciskać odpowiednie przyciski, by "jego" gad wygrał), albo rzucą się za bohaterami w pościg. Chaotyczny, zbyt długi i po prostu denerwujący, gdy wszyscy biegną w stronę ekranu, nie widzimy trasy, a mimo to chcielibyśmy zbierać monety i inne preciosa. Mam wrażenie, że gdy autorzy nie wiedzieli, jak przejść pomiędzy filmowymi scenami, wrzucali do gry pościg.

Lego Jurassic World

Lego Jurassic World to też obowiązkowa porcja drobnych bugów. Czasem skacząc po znikających klockach da się wyskoczyć poza "dozwolony" obszar. Kiedy indziej w trakcie sekwencji QTE nie wyświetlił mi się przycisk, który powinienem wciskać, by zrzuć z siebie raptora. Niegramotne dinozaury lubią też przenikać przez elementy otoczenia. Nic wielkiego, ale takie rzeczy powtarzają się w tej serii od lat. Bywają też większe wpadki, ale tych akurat tu udało się uniknąć. Skoro TT Games ma całą linię produkcyjną tych gier, to najwyższa pora dopracować ten proces taśmowej produkcji.

Ale szczerze mówiąc nie potrafię się na Lego Jurassic World złościć. Dało mi sporo radości. Kilka razy puściło do mnie oczko, chociażby tak:

Czy tak:

Werdykt Lego Jurassic World to kolejny odcinek przydługiego tasiemca, ale tym razem udało się tchnąć w tę grę odrobinę duszy. Dostarcza mnóstwo śmiechu, gdy mamy komu oddać drugiego pada. W ciekawy sposób igra z naszymi wspomnieniami, śmiesznie wykręcając po swojemu sceny, które dawno temu wryły się nam w pamięć. Ale jest też dowodem, że nawet powrót do Parku Jurajskiego nie potrafi zmusić TT Games do rozwinięcia formuły chociażby o ciekawsze role do odegrania przez ożywione dawno temu magią kina i teraz magią gier wideo dinozaury.

Zagrajcie, jeśli chcecie spędzić kilka wieczorów na radosnej zabawie. Może nawet kilkanaście, jeśli przyjdzie Wam do głowy skończenie gry w 100%. Jeśli ciekawi Was, czy seria ewoluuje, to Lego Jurassic World jest odpowiedzią przeczącą.

Maciej Kowalik

  • Platformy: PC, PS3, PS4, PS Vita, 360, X1, Wii U, 3DS
  • Producent: Traveller's Tales
  • Wydawca: Warner Bros.
  • Dystrybutor: Cenega
  • Data premiery: 12.06.2015
  • PEGI: 7
  • Wymagania: Intel Core 2 Duo lub odpowiednik, 2 GB RAM, karta graficzna NVIDIA GeForce 7600GS lub ATI Radeon 1950

Grę do recenzji udostępnił dystrybutor. Testowaliśmy wersję na PS4. Screeny pochodzą od redakcji.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)