Legendarna polska gra dostanie nowe życie na Nintendo Wii U. Pamiętacie Sadness? [Aktualizacja]
"Legendarna", bo o Sadness krąży w branży sporo opowieści. Mroczna przygodówka na Wii, od krakowskiego studia Nibris, ostatecznie nigdy się jednak nie ukazała. Teraz ma na to szanse. [Aktualizacja: Szanse są, ale nic nie zostało jeszcze ustalone]
Aktualizacja:
Klątwa najwidoczniej wciąż unosi się nad tym projektem. Jak podaje Eurogamer, reanimacja Sadness wcale nie jest przesądzona. Cthulhi Games przyznaje, że wcale nie ma jeszcze praw do tej marki. A Piotr Babieno, prezes zarządu Bloober Team, która przejęła licencje i część pracowników Nibris dodaje, że choć o prawa starają się co najmniej cztery studia, to żadna umowa nie została podpisana.
Cztery studia walczą o Sadness? Robi się coraz dziwniej.
Oryginalny wpis:
To w sumie smutna historia. Rodacy mieli przecież fajny pomysł na wykorzystanie kontrolerów Wii w okresie gdy na tę konsolę wychodziły głównie typowe dla Nintendo, kolorowe gierki dla młodszych graczy. Sadness było inne.
Problem w tym, że poza powyższą prezentacją konceptu i kilkoma obrazkami, Nibris przez cztery lata tworzenia gry nie pochwaliło się niczym więcej. Gra była jak Yeti - niby ktoś ją widział, ale relacje nigdy nie pochodziły z pierwszej ręki. Ba, muzykę do niej miał skomponować sam Piotr Rubik! Po długich miesiącach ciszy lub - w najlepszym wypadku - mylących komunikatów, projekt ostatecznie zniknął gdzieś w 2010 roku, razem z oficjalną stroną internetową i razem ze studiem Nibris, którego pracownicy postanowili uczyć tworzenia gier innych w ramach European Game Academy.
Sadness od dawna funkcjonuje w branży jako żart. Coś w rodzaju polskiego Duke Nukem Forever. I podobnie jak przygody Księcia, gra ma szansę w końcu się ukazać.
Za projekt biorą się dwa studia, już nie z Polski - HullBreach i Cthulhi Games, a premiera na Wii U (i tylko na tej platformie) planowana jest na 2016 rok. Za grą stoją ludzie, którzy znają historię Sadness i zamierzają trzymać się oryginalnego konceptu. Sadness wciąż będzie mroczną opowieścią o matce, której syn zmaga się z narkolepsją, schizofrenią paranoidalną i nyktofobią - lękiem przed ciemnością. Ma być strasznie, ale nie z powodu walk i przemocy, autorzy celują w straszenie atmosferą i klimatem.
Zmieni się silnik - Gamebryo zostanie zastąpione przez Unity - ale najważniejsza różnica pomiędzy Sadness na Wii U, a niedoszłym Sadness na Wii to zamiana trójwymiarowego środowiska na 2D. Autorzy planują dodać od siebie także elementy RPG i zagadki.
Pierwszych wieści o życiu po życiu Sadness możemy spodziewać się w październiku. Powrót tej gry to przedziwna sprawa, ale pokazuje, że w grach wideo wszystko, naprawdę wszystko jest możliwe. Do 2016 roku jeszcze jednak dużo czasu.
[źródło: Nintendo Life]
Maciej Kowalik