Left 4 Dead stylizowane na paradokument? Poproszę

Od czasu Blair Witch Project mieliśmy już kilka(naście) prób wmówienia nam, że to, co widzimy na ekranie jest autentycznym nagraniem z taśm znalezionych w miejscu zaginięcia jakiejś grupy nieszczęśników. Okazuje się, że ta konwencja świetnie pasowałaby do filmu Left 4 Dead.

Rzecz jasna, gdyby ktoś zdecydował się taki nakręcić. Póki co biorą się za to fani gry, a nie profesjonalni filmowcy, więc budżetu nie starcza na pełnoprawne produkcje.

Fajne, prawda?

Jason Forge, założyciel Forghouse Films - grupy, która odpowiada za ten film nie wyklucza tego, że kiedyś uda mu się stworzyć pełnometrażową produkcję. Warto trzymać kciuki i dać wyrazy poparcia, chociażby na Facebooku.

Maciej Kowalik