Layers of Fear 2 nie na Switchu. Przynajmniej na razie
Kluczowe stwierdzenie.
Już ostatnio, chwaląc wszystko, co zobaczyłem w kilkunastuminutowym materiale z rozgrywki, wspominałem, że nadchodzący hit Bloobera prawdopodobnie nie wyląduje na platformie Nintendo. Tak wynikało z poważnego ogłoszenia na Bankier.pl. Ale wiemy, że krakowski deweloper przybija żółwika Pstryczkowi, wszak i kompletna „jedynka”, i Observer jakimś cudem tam zawitały. Nie dziwi mnie pewne ciśnienie, jakie narzucają im fanatycy straszaków w wersji przenośnej (coś dla Domka - można szarpać bezpiecznie pod kołderką). Dziennikarze DualShockers mieli okazję porozmawiać z Ronniem Hobbsem, dyrektorem wydającego Layers of Fear 2 Gun Media, który wydusił z siebie kluczowe:
Layers of Fear 2 – Time Waits for No One
No i proszę. Można jednym zdaniem uspokoić publiczność? Można. To jak gdyby najłatwiejszy sposób uspokojenia gawiedzi bez naruszania kwestii prawnych lub „oficjalnego” zdradzania planów wydawniczych zawczasu. Podejrzewam, że już gdzieś, wolniejszym tempem, osobny zespół czuwa nad odpowiednim „odchudzeniem” wizualnym pozycji, żeby śmigała również na tej najsłabszej z obecnych platform. Pozostali Layers of Fear 2 zobaczyć mają w „drugim kwartale 2019 roku”. Hybrydowi - zapewne nieco później.