LawBreakers takie dynamiczne, takie oldskulowe, a jednak trafi też na PS4
Nigdy nie mów nigdy.
I trzeba oddać to Cliffordowi Bleszinskiemu - on akurat nigdy nie twierdził, że jego nowy "arenowy" FPS na konsole nie zawita. Aczkolwiek od pierwszych pokazów gry, gdy miała być jeszcze sprzedawana w modelu F2P wynikało, że ma to być bardzo szybka gra. W stylu Unreal Tournament, choć z obowiązkowym dzisiaj zróżnicowaniem bohaterów. Quake Champions w podobny sposób łączy tempo wieloosobowego strzelania starych gier ze współczesnością i autorzy od początku mówili, że pierwszy z elementów wyklucza granie na padzie.
Zapowiadając wersję na PS4 nie zdradził jak i z kim dzieli obowiązki. Ale projektu dogląda oczywiście sam, co było widać na Twitterze i w AMA na Reddicie, w którym przyznawał, że przełożenie rozgrywki na kontroler początkowo było do niczego.
LawBreakers - Rise or Fall | PS4
W świeżej rozmowie z Glixelem odpowiada z kolei na oczywiste pytanie. Bo choć na PS4 LawBreakers nie będzie walczyć z Quake Champions czy tworzonym przez społeczność Unreal Tournament, to grze studia Boss Key przyjdzie rywalizować z potężnym Overwatchem.
"Najpierw skill gracza, potem skille jego postaci" to jedno. Gdy LawBreakers połechce już ego fanów Call of Battlefieldów, powalczy o ich czas ceną. Bleszinski przyznaje, że odejście od modelu F2P było po części spowodowane faktem, że model zdawał się kształtować opinię graczy o finalnej grze.
Ale cena wciąż będzie atutem jego gry. LawBreakers będzie kosztował połowę "normalnej" ceny nowego tytułu - w USA będzie to 30 dolarów. A wszystkie dodatki będą potem darmowe.
Pecetowa beta trwa już od jakiegoś czasu, na PS4 też jest planowana - na stronie gry możecie zgłosić chęć wzięcia w niej udziału. Co z Xboksem? Nigdy nie mów nigdy. Tej wersji Bleszinski wcale nie wyklucza.
Maciej Kowalik