„Lato” to jednak zima, gdy mowa o premierze Dark Souls: Remastered na Switchu
Ale dobrze, że gra naprawdę zaszczyci tę platformę.
Dzieje Soulsów na platformę Nintendo były… burzliwe. Szczęśliwie - nie aż tak bardzo, jak Steepa od Ubisoftu, który po już właściwie latach od zapowiedzi został anulowany, a świat dowiedział się o tym poprzez (uwaga) odpowiedź na tweeta jednego z graczy napisaną przez deweloperów. Ciągłe przesuwanie przenośnej wizyty w Lordran zaczynało męczyć. Ale poziom hype’u po tym Nintendo Direct z kultowym ogniskiem był tak wysoki, ludzie tak bardzo chcieli soulsowego Amiibo, iż wycofanie się z portu na tym etapie bardzo negatywnie odbiłoby się na reputacji Namco Bandai. Ale wystarczyło doczekać zapowiadanego lata, by poznać „ostateczną” datę premiery.
Dark Souls Remastered - Announcement Trailer (Nintendo Switch)
Dziwna sprawa, to Dark Souls. Wiemy już, że będzie pyrkało w trzydziestu klatkach na sekundę z rozdzielczościami 1080p/720p w oczywistych trybach. I gdy oglądam porównania - i to porównania dość niesprawiedliwe, bo z oryginałem na PlayStation 3, nie z wersją zremasterowaną - nadal zastanawiam się, czy to nie delikatna przesada, że pozostawiono „Remastered” w tytule. Cóż, ja na pewno znajdę chwilę czasu, bym tę wersję sprawdzić w ruchu (otaczające ją premiery to nie moja specjalność, na szczęście). Ale nie wiem, czy przesiadka z pozostałych bieżących konsol nie będzie zbyt bolesna.