Latanie w kosmosie i duże bitwy w Halo: Reach
Po prawie dziesięciu latach Bungie kończy przygodę z serią Halo. Obiecuje, że będzie to najlepsza gra, jaką stworzyło do tej pory (a któż tak nie mówi?) i swego rodzaju pożegnanie z fanami.
25.08.2010 | aktual.: 07.01.2016 15:56
Co to jest? Halo: Reach to ostatnia gra Bungie osadzona w tym uniwersum. Tym razem nie wcielimy się w Master Chiefa, ale w spartan z Noble Team. Fabuła gry jest prequelem do całej historii - osadzono ją przed pierwszym Halo. Wrażenia To kolejne Halo, z czego wynika, że osoby które nie polubiły tego uniwersum, raczej nie mają czego szukać w Reach. Fabuła, jak już wspominałem, będzie prequelem do historii Master Chiefa. Zresztą, jeżeli dobrze pamiętacie, to na początku Combat Evolved widzieliśmy statek Pillar of Autumn. Wiecie, skąd on uciekał? Właśnie z planety Reach. W ten sposób możemy mniej więcej przewidzieć, jak skończy się ostatnie Halo od Bungie. Inaczej - końcówka Reach to praktycznie początek pierwszej gry z tej serii. Zresztą, w trakcie rozmów z deweloperami dowiedzieliśmy się, że działania Noble Team w jakiś sposób wpłyną na Master Chiefa.
Gra wydaje się być bardziej "brudna" i mniej kolorowa, choć oczywiście nadal walczymy z niebieskimi i fioletowymi przeciwnikami, którzy strzelają do nas kolorowymi laserami. To się nie zmieniło. I w sumie dobrze, bo przecież takie jest to uniwersum.
Zaprezentowany, dość krótki, fragment kampanii dla pojedynczego gracza składał się z przerywnika filmowego, w którym mogliśmy zobaczyć masę Spartan na Warthogach. Z powodu ostrzału pojazd gracza wypada z trasy i dalej musi sobie radzić na piechotę. Towarzyszy mu postać sterowana przez SI.
W tle widać było ogromną bitwę, która zresztą toczyła się naprawdę. Nie była oskryptowana, i o ile moglibyśmy do niej dojść, to spokojnie można było wziąć w niej udział. Nie powiem, zrobiło to na mnie wrażenie. Reszta rozgrywki to typowe Halo. FPS, świetne SI przeciwników, zero skryptów, szybka akcja. Dużo checkpointów zapewni z pewnością płynność rozgrywki.
W sumie to lubię Halo. Bardzo podobała mi się pierwsza i druga część, natomiast czułem się trochę zawiedziony końcówką trójki. Podobało mi się inne podejście do FPS-a w ODST i widzę, że Reach też będzie nieco inny. Tak i w "detektywistycznej" odsłonie będziemy mieli mniej globalnych wydarzeń, za to akcja i fabuła skupią się na bohaterach i ich losach, przez co powinniśmy się bardziej z nimi zżyć. No, ale będą też na pewno momenty warte zapamiętania. Na pokazie, po zniszczeniu jednego z bunkrów Przymierza, nadleciały dwie wielkie, wyglądające jak wyjęte z Gwiezdnych Wojen fregaty, by wspomóc ludzkość. Na wszystkich, którzy byli na pokazie wywarło to wrażenie. Do tego dochodzą też oczywiście walki w kosmosie, które zapowiadają się ciekawie. Warto też dodać, że gra wygląda ładniej niż ODST. Nie są to jakieś wielkie zmiany, ale poprawę widać.
Reach to oczywiście nie tylko kampania dla pojedynczego gracza. To również tryb kooperacji dla czterech osób (na podzielonym ekranie będą mogły grać dwie osoby w trybie kampanii i firefight, 4 w trybach versus). Za grę zdobywamy również punkty, które możemy wydawać na zmienianie wyglądu i głosu naszej postaci. Za masę kredytów możemy kupić sobie głos Master Chiefa, zbroję z wyładowaniami elektrycznymi, różne hełmy itd. Tak dopasowaną do naszych gustów postać będziemy mogli wykorzystać w każdym trybie gry. Zarówno w multi, jak i w singlu.
Bungie mówiło też o globalnych osiągnięciach, które odblokowywać będą rozmaite stroje dla graczy. Jak to ma działać? Na przykład, jeżeli uda się grającym zabić miliard gruntów, to jeden z dotychczas niedostępnych hełmów pojawi się jako standardowe wyposażenie. Lubię takie zagrania, mam nadzieję, że pojawią się one w większej ilości gier z trybem wieloosobowym.
O trybie firefight i naszych wrażeniach z rozgrywki z niego już pisaliśmy. Teraz wiemy też, co dokładnie zmieniło się od ODST - możliwość dopasowania rozgrywki do swoich potrzeb. Możemy zmienić praktycznie każdy jej parametr. Czas trwania, ilość fal, rodzaj przeciwników, miejsce spawnowania itd. Tak skonstruowaną wersję firefighta możemy też wysłać na Xbox LIVE i podzielić się nią z innymi.
Oprócz tego pojawi się też oczywiście edytor Forge, znany z Halo 3. Tutaj z jeszcze większymi możliwościami, nową nazwą - Forge World - i możliwością dzielenie się swoimi dziełami z innymi. W grze znajdzie się też Replay Theater, za pomocą którego będziemy mogli nagrywać i oglądać nasze rozgrywki.
Premiera gry 14 września. Chwilę później powinien pojawić się dwupłytowy album ze ścieżką dźwiękową.
Najlepsze:
- muzyka,
- wielkie bitwy,
- klimat.
Najgorsze:
- to nadal Halo, jeżeli nie lubicie tej serii, to nie macie, czego w Reach szukać.
Werdykt Podoba mi się. Lubię tę serię i świat, z chęcią dowiem się, dlaczego Reach zostało zniszczone. Rozgrywka jest szybka, SI bardzo dobre, a samą grę okraszono, jak zwykle, świetną ścieżką dźwiękową. We wrześniu nie ma chyba żadnego innego dużego tytułu z gatunku FPS. Wiem, że raczej nie będę grał w tryby versus i nie będę się bawił Forge Worldem, ale w trybie kooperacji kampanię przejdę na pewno.
Piotr Gnyp