Lara Croft i Świątynia Zaginionych Apteczek
Miałem okazję pograć w nowy odcinek przygód pani archeolog. Lara się zmieniła.
24.06.2010 | aktual.: 07.01.2016 15:57
Co to jest? Kim jest Lara Croft nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Najnowsza odsłona jej przygód nie dość, że zmienia perspektywę, to jeszcze dodaje kooperację, inne sterowanie i wielkość gry, która ląduje wyłącznie w cyfrowej dystrybucji. Wrażenia Na E3 miałem okazję zagrać w dość krótkie demo. Niestety, nie dane mi było pobawić się z kimś w kooperacji, w związku z tym moje wrażenia dotyczą tylko i wyłącznie trybu dla pojedynczego gracza.
W dużym skrócie można powiedzieć, że gra się jak w Geometry Wars. Jednym analogiem chodzimy, drugim strzelamy. Za pomocą d-pada wybieramy potrzebną broń. Na potrzeby dema dostępna była włócznia - za pomocą której można się też było wspinać, karabin i obowiązkowe pistolety.
Zmiana perspektywy wymusza oczywiście inny styl rozgrywki, ale muszę powiedzieć, że grało się całkiem fajnie. Opędzałem się od bandytów, gadów, tygrysów, przy okazji kicając po zrujnowanej świątyni, gdzie zbierałem skarby. Do tego wszystkiego mamy staroszkolne apteczki, a nie samoodnawiający się pasek zdrowia.
Jak na cyfrową dystrybucję nowa Lara prezentuje się ładnie i zapewnia ciekawą rozgrywkę. Dodatkowo kusi mnie tryb kooperacji, którego niestety nie miałem okazji sprawdzić. Mam nadzieję, że niebawem się to uda.
Jestem też ciekawy, jak będzie wyglądał cały produkt. Jak skomplikowane będą zagadki logiczne, czy fabuła będzie interesująca? Na te i parę innych pytań nie znamy jeszcze odpowiedzi. Najlepsze
- liczę bardzo na tryb kooperacji
- przyjemna grafika jak na XBLA/PSN
- sterowanie
Najgorsze
- To spora zmiana dla serii, nie wiadomo jak zmiany przełożą się na cały produkt
Werdykt Po krótkiej sesji z grą jestem do niej pozytywnie nastawiony. Z chęcią sprawdzę pełny produkt.
Piotr Gnyp