Wszyscy na ten kwiecień czekaliśmy. Dopiero w styczniu okazało się, że nie ma na co - Cyberpunk 2077 został opóźniony. 16 kwietnia 2020 go nie zobaczymy, nowa data premiery to wrzesień, a wiosenny miesiąc, który miał być pełen wszczepów i neonów, stracił swoją cyberpunkową aurę. A może właśnie nie? Kiedy jeszcze wydawało się, że kwiecień jednak będzie miesiącem cyberpunka, wielu wiedziało, że przydałoby się mieć coś związanego z tematem w swojej ofercie. Co teoretycznie oznacza, że w ten sposób dostaniemy namiastkę tego, co miało się w tym miesiącu wydarzyć.
Na dzień przed premierą Cyberpunk 2077, czyli 15 kwietnia, zaplanowano premierę "Cyberpunk. Odrodzenie". Tytuł brzmiał jak coś, co próbuje podszyć się pod popularność produkcji CD Projekt RED, ale autor jest akurat w świecie SF dobrze znany. "Odrodzenie" to nowa książka Andrzeja Ziemiańskiego, czyli autora cyklu "Achaja". Jak przypominał wydawca, seria jest "jedną z najbardziej kasowych w polskiej literaturze"
Ale "Cyberpunk. Odrodzenie" 15 kwietnia się nie ukaże. I to budzi wątpliwości. Najpierw miała być premiera dzień przed Cyberpunk 2077, a jak grę przełożono, to książki nie będzie. Przypadek? Nie wiadomo.
Jeszcze na początku marca wydawca na swoim facebookowym profilu zapowiadał kwietniową premierę. Być może plany pokrzyżował koronawirus. Według Empiku nowa data to 12 sierpnia. Kolejna bliskość z grą CD Projekt RED pozwala jednak podejrzewać, że opóźnienie nie było przypadkowe.
Czyli kolejny cios w cyberpunkowy kwiecień. Na szczęście ostatni.
Dobra wiadomość jest taka, że inna cyberpunkowa książka w kwietniu jeszcze się ukaże - a przynajmniej na to wynika w chwili pisania notki. Cyberpunk 1982-2020, czyli historia gatunku autorstwa Michała Wojtasa, pojawi się zgodnie z planem, a więc… również 15 kwietnia 2020 roku. Znów "zaskakująca zbieżność" dat. I jeszcze jeden dowód na to, że "Redzi" musieli swoją decyzją wkurzyć wielu wydawców.
Z kolei Wydawnictwo Krytyki Politycznej na ten rok ma w planach publikację "Być maszyną. Przygody wśród cyborgów, utopistów, hakerów i futurystów w ich skromnych staraniach, by rozwiązać problem śmierci". Tematyczne powiązanie z Cyberpunkiem 2077 jest, a odpowiednie skojarzenie ma pewnie budzić okładka. Na razie data premiery nie jest jeszcze znana, ale jeśli czekacie na Cyberpunk 2077, to warto mieć ten tytuł na oku.
A co z grami? Od kiedy w 2018 roku CD Projekt rozpoczął intensywną reklamę swojej gry, rozpruł się worek z cyberpunkowymi projektami od innych studiów.
20 kwietnia swoją premierę będzie mieć Blaze Revolutions. To strategia czasu rzeczywistego, w której dowodzimy grupą rewolucjonistów, próbujących obalić rządzony przez korporacje i odpowiedzialny za zanieczyszczenia system.
Jeszcze bardziej w cyberpunkową tematykę wpisze się Cloudpunk, gdzie wcielimy się w rolę dostawcy. Premiera 23 kwietnia.
Takie mniejsze produkcje mogłyby być zjedzone przez Cyberpunk 2077, gdyby ten faktycznie ukazał się o czasie. Tymczasem teraz mają faktycznie szansę na to, by wypełnić lukę. Tym bardziej że głód cyberpunka jest spory, o czym świadczyć może udana zbiórka na polski Gamedec. Oczywiście gra broni się - przynajmniej w teorii - pomysłem i wykonaniem, ale na pewno CD Projekt RED rozbudziło apetyty na mroczne science-fiction.