Po miesiącach plotek, w miniony weekend Gabe Newell ostatecznie potwierdził, że Valve pracuje nad swoim sprzętem do grania, ale ja nadal nie jestem jakoś do tego pomysłu przekonany.
Przypomnijmy, że Valve do inwazji z pecetowych monitorów na ekrany telewizorów w salonach szykuje się od dłuższego czasu. Wiadomo było, że szuka do tego ludzi, przebąkiwano o "SteamBoksie". Ostatni konkret pochodził z września, czyli "Big Picture", tryb w którym podłączamy komputer do telewizora, a Steam ładnie wygląda na większym ekranie i daje się obsługiwać za pomocą pada.
W weekend Kotaku opublikowało rozmowę z Gabem Newellem, szefem firmy, który wprost stwierdził, że w najbliższej przyszłości wiele firm wypuści swoje "zamknięte", zgrabniejsze pecety do wykorzystania w salonie. A jedną z nich będzie Valve:
Z pewnością nasz sprzęt będzie kontrolowanym środowiskiem. Jeśli chcesz więcej swobody, zawsze możesz kupić ogólniejszego peceta. Dla ludzi, którzy lubią proste rozwiązania, to coś co naprawdę będą chcieli do swojego salonu. W dawnych czasach podział pomiędzy "konsolami do grania", a "komputerami do wszystkiego" był znacznie bardziej wyraźny. Teraz, nie dość, że Microsoft, Sony i nawet Nintendo umieszczają w swoich sprzętach masę różnych sieciowych usług, to same dzisiejsze telewizory są na tyle zaawansowane, że właściwie to same w sobie są komputerami, oferującymi różne usługi.
Więc samo wypuszczenie "komputera podłączanego do telewizora", na którym oprócz Steama uruchomimy Facebooka lub jakieś VOD, nie jest aż tak rewolucyjnym pomysłem. Na dodatek, zdecydowana większość dostępnych na Steamie gier nie była opracowywana z myślą o sterowaniu padem. Granie z klawiaturą na kolanach i myszką obok na kanapie, nie jest najwygodniejszą perspektywą. Podobnie jak korzystanie z przeglądarki internetowej przy pomocy pada.
Ale!
Świat, w którym o miejsce przy telewizorze rywalizuje więcej producentów niż tylko "Konsolowa trójka", wydaje się być atrakcyjniejszy dla konsumentów niż taki, w którym są tylko trzy firmy.
Ale!
Takie firmy jak Apple czy Microsoft starają się budować jak najszerszą ofertę usług dla swoich klientów, całe ekosystemy. Lubisz iPhone'a? Zobacz jak świetnie działa z MacBookiem. Korzystasz z komórki Windows 8? Spójrz, ten sam profil użytkownika masz na Xboksie etc. Valve chce iść tą samą drogą. Miliony graczy korzystają ze Steam jak ze sklepu, ale także jak z miejsca, w którym mogą "spotkać się" ze swoimi znajomymi. Steam jako usługa, którą uruchamiamy na ekranie telewizora i pozwala nam oglądać filmy?
Kwestia wyboru, w którym ekosystemie będziemy chcieli funkcjonować.
Źródło: Kotaku
Konrad Hildebrand
