Kup sobie nową, wydaną w tym roku grę na Game Boya
Albo na Dreamcasta. Albo na Mega Drive.
Scena retro pełna jest zajawkowiczów wyższego kalibru. Poznajcie Oriona, gościa, który tworzy niezależne produkcje w staroszkolnym stylu. Mało tego, "wydaje" je w pudełkach. Na przykład mysto-podobne Elansar i Philia na Jaguara czy erpegowe Zia and the Goddesses of Magic na PSX-a. Jego najnowszy tytuł, Escape 2042: The Truth Defenders, jak wszystkie poprzednie, ukazał się niedawno na Steamie, ale ta wersja interesuje nas najmniej. O wiele ciekawiej prezentują się fizyczne kopie na pierwszego Game Boya i dwie konsole Segi: Mega Drive'a (czy tam Genesis, jak kto woli) i Dreamcasta.
Escape 2042: The Truth Defenders
To dwuwymiarowa platformówka w stylistyce science-fiction, która ma w sobie trochę Metroida, trochę Mega Mana, trochę Battletoads i szczyptę Galagi. Wygląda smakowicie, przynajmniej w moich sentymentalnych oczach. A wydana została w dwóch wersjach: szesnastobitowej na PC i obu platformach Segi oraz maksymalnie uproszczonej wizualnie na potrzeby klasycznego Game Boya. Cena w tym przypadku nie czyni cudów. Wersja na CD (Dreamcast) kosztuje 32 euro, kartridż dla konsolki Nintendo 42 euro, a kartridż dla Mega Drive'a 55 euro. Teoretycznie - to regiony, które nie zaskoczą żadnego fanatyka starych gratów. Reszta może być w szoku. A prawdziwy maniak zapragnie mieć przynajmniej dwie wersje.
Escape 2042 - Futuristic fast-paced platformer for Gameboy !
Niemniej jest w tym coś ekscytującego. Dołączyć do kolekcji pudełkowe wydanie gry na Game Boya z 2017 roku. Zazwyczaj gdy zamawiamy te dwudziestoletnie starocie, modlimy się wyłącznie, by bateria w kartridżu jeszcze działała (choć istnieją sposoby na jej wymianę, oczywiście). Podobnych inicjatyw coraz mniej w sieci, więc warto każdą choć trochę nagłośnić. Mój kumpel, również retroświr, już zastanawia się, którą wersję zamówić. Podpowiadam publicznie: Game Boy. Może ścieżka dźwiękowa wypadnie słabiej, ale oprawa już nigdy się nie zestarzeje.
Adam Piechota