Wyobraźcie sobie, że jeden z początkowych pomysłów - gdy gra nazywała się jeszcze Mankind - zakładał, że, owszem, ludzie zamieniają się w zombie, jest apokalipsa i tak dalej, ale jednocześnie wirus działa tylko na... kobiety (Ellie w takich warunkach była jedyną przedstawicielką płci pięknej odporną na zarazę). Mężczyzn w ogóle nie bierze.
Gra, w której kobiety zamieniają się w krwiożercze zombie, a dzielny bohater musi odstrzeliwać im łby i chronić przed nimi małą dziewczynkę? Słów mi brak... Czy są na sali jacyś freudyści?
Tak się jednak składa, że, Bogu dzięki, w Naughty Dog pracują także kobiety, które, zaskoczenia brak, uznały ten pomysł za niespecjalnie udany i powiedziały o tym komu trzeba. Projektant gry, Neil Druckmann, przyznaje, że nie wypalił, bo był "zbyt mizoginistyczny". Noooooooo, tylko odrobinę...
[za Verge]
Tomasz Kutera