Kto będzie straszył nas w Call of Duty: Ghosts?

Modern Warfare odchodzi do historii. W tym roku Infinity Ward z Call Of Duty: Ghosts rozpocznie nową podserię, ale nie wszystkie więzy zostaną zerwane. (tekst zawiera spoilery dotyczące m.in. fabuły Call of Duty: Modern Warfare i Call of Duty Modern Warfare 2)

Kto będzie straszył nas w Call of Duty: Ghosts?
marcindmjqtx

12.05.2013 | aktual.: 15.01.2016 15:41

Ghosts - Duchy. Pierwszy zwiastun nowej gry nie przyniósł wielu informacji na temat tego, kto się w nich wcieli. Niektórzy zaczęli mówić nawet o zrzynce z serii Ghost Recon, ale przecież Modern Warfare ma swoje duchy. A właściwie Ducha. Na imię mu Simon.

Czy te oczy mogą kłamać?

Znakiem rozpoznawczym Call of Duty: Ghosts jest skrywająca twarz kominiarka z wymalowaną na niej czaszką. Fakt, że w drugiej części Modern Warfare poznaliśmy komandosa, który nosił taką samą i miał ksywkę Ghost na pewno nie jest przypadkiem. O grze, w której to właśnie on będzie grał pierwsze skrzypce mówiło się już w 2009 roku. Użyczający głosu m.in. Ghostowi aktor mówił wtedy:

Poprzednio użyczałem głosu Gazowi, teraz moim głosem przemawia Ghost, który właśnie dorobił się poświęconego mu komiksu. Dodatkowo mówią również o kolejnej, małej grze, która by mu towarzyszyła. Najwidoczniej Activision i deweloper odłożyli te plany na później. Na przykład na rok 2013.

Maska Ghost nie doczekał się "własnej" gry, ale stał się bohaterem sześcioczęściowego komiksu, który opowiadał o jego przeszłości, zanim stał się członkiem Task Force 141, którego znamy z Modern Warfare 2. To gorzka i brutalna historia, choć także odrobinę niedopowiedziana.

Malowanie twarzy na biało było w rodzinie popularne

Ojciec-tyran i uzależniony od narkotyków brat, straszący Simona maską kościotrupa, odcisnęli na nim piętno i sprawili, że chciał jak najszybciej uciec z rodzinnego domu. Po atakach na World Trade Center i Pentagon z 11 września 2001 roku dołączył do brytyjskiego SAS. Potem został zwerbowany przez Amerykanów do pomocy w walce z narkotykowymi kartelami.

Jako nieprzekupny człowiek z zewnątrz szybko odczuł jednak, jak głęboko sięga korupcja w jednostkach specjalnych. Gdy jego oddział został pojmany w wyniku zdrady, jeden z jego członków uratował życie zdradzając miejsce zamieszkania rodziny Simona. Wszyscy, wliczając w to matkę i nawróconego ze złej drogi brata z żoną, zostali zamordowani. On sam dręczony koszmarami wywołanymi przez tortury i pranie mózgu, miał tylko jeden cel - zemstę.

Duch Simon "umarł" już przynajmniej dwa razy. Po raz pierwszy, gdy sługusi narkotykowego króla zakopali go żywcem. Mieli pecha, bo wrzucili go do trumny z innym żołnierzem, którego żuchwa posłużyła Simonowi za saperkę i po 13 godzinach udało mu się przekopać do powierzchni.

Duchów nie da się pogrzebać żywcem

Druga śmierć Simona to jednocześnie narodziny Ghosta. Podążając szlakiem swojej zemsty odnalazł człowieka odpowiedzialnego za śmierć rodziny i zmienił jego dom w płonący stos pogrzebowy, do którego dorzucił swój nieśmiertelnik. Nie było już Simona Rileya, został tylko jego duch. Gdy zemsta się dopełniła, Ghost stanął twarzą w twarz z generałem Shepherdem, który zwerbował go do Task Force 141 - jednostki, w której nikt nie miał historii. Tylko cele. Tak kończył się komiks i zaczynała gra.

Śmierć Ghost to bohater z krwi i kości, a nie żaden przypadkowy NPC, któremu trzeba było dać nazwisko w grze. Czy może być bohaterem nowego Call of Duty? Jasne, aczkolwiek pierwszy zwiastun wskazuje, że Duchy to niekoniecznie jeden, konkretny oddział (na przykład dowodzony przez śp. Rileya). Może chodzić tylko o pewną ideę. Bo choć wcześniejsze dwie śmierci Ghosta/Rileya możemy traktować metaforycznie, to w Modern Warfare 2 zginął naprawdę. Z rąk tego samego człowieka, który wcześniej wciągał go do Task Force 141.

Czy ta scena ma drugie dno?

Tak to przynajmniej wygląda na pierwszy rzut oka. Pojawiły się bowiem pewne teorie mówiące o tym, że Infinity Ward zwiodło graczy na manowce. Być może nie po raz pierwszy.

Życie po życiu Pamiętacie Gaza z pierwszego Modern Warfare? Głosu użyczał mu Craig Faribrass, ten sam aktor, który w następnej części gry wcielił się w Ghosta. Jedna z teorii mówi, że Gaz nie zginął w dramatycznej końcówce Call of Duty 4 i powrócił właśnie jako Duch, w sequelu. Ktoś postanowił pobawić się plikami gry i dorzucił do finałowej scenki egzekucji laserowy celownik, który ma wskazywać, że Gaz miał szansę przeżyć. Oceńcie to sami:

Innym dowodem ma być wywiad z aktorem, który zdradza, że autorzy chcieli bardziej rozwinąć jego postać i w kolejnym Call of Duty "wcieli się gościa o ksywie Ghost". Analizy stopnia otwarcia powiek obu bohaterów Wam daruję, natomiast Fairbrass powrócił do obsady w Modern Warfare 3, grając kolejne cztery postaci. Ten wątek zdaje się prowadzić donikąd. Śmierć Gaza w Modern Warfare to nie jedyny zgon, który wzbudza kontrowersje.

Pamiętacie scenę śmierci Ghosta w płomieniach, w Modern Warfare 2?

Także i ona doczekała się teorii spiskowej, mówiącej, że w płomieniach zginął tylko Roach, którego oczami obserwujemy sytuację. Ghost został według niej postrzelony w korpus (rany widać, gdy jest wrzucany do rowu), a później uratowany przez oddział snajperów, który miał zapewniać w tej misji wsparcie. Fora poświęcone Call of Duty pełne są sporów, dotyczących tej sceny (i ludzi, którzy mają dość wariackich tez). Wielu zwolenników teorii o tym, że Ghost żyje, powołuje się na filmik nagrany za pomocą moda, pozwalającego obejrzeć całą sytuację z innej perspektywy.

Jak widzicie, Ghost nie płonie. Pytanie tylko, czy zmiana kamery w zaplanowanej od początku do końca do oglądania z perspektywy Roacha scence mówi nam coś o ukrytym elemencie historii, czy tylko warsztacie Infinity Ward.

Wierzycie w Duchy? 21 maja jest już bardzo blisko, a ja przypominam te teorie, by pokazać wam, że Ghost to nie tylko kominiarka na twarzy. To postać, która od czterech lat czeka na swoją kolej, by zagrać wreszcie pierwszoplanową rolę i dołączyć do panteonu bohaterów, którzy zawsze będą kojarzeni z serią Call of Duty. Powyższe opowiastki mogą brzmieć dla was bzdurnie, ale przecież Ghosts bez Ghosta nie miałoby sensu. Infinity Ward musiało być świadome poruszenia fanów, więc kto wie - może w trakcie wydarzeń z Modern Warfare 3 Ghost dochodził do siebie, a teraz dostanie własny oddział i to jego historię opowie nowa gra.

Nie obraziłbym się też za kolejne odcinki fanowskiej komedii z Ghostem i Snake'iem w roli głównej. Kto jej jeszcze nie widział, ten naprawdę powinien. Ot, w ramach rozluźnienia po ciężkich tematach.

Maciej Kowalik

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.