Krótko na temat dodatku do Fify 18 z okazji Mistrzostw Świata w Rosji
30.05.2018 20:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od wczoraj w grze od EA można poczuć magię nadchodzącego święta.
Od wczoraj wszyscy posiadacze Fify 18 mogą już bawić się w symulowanie nadchodzącego wielkimi krokami mundialu w Rosji. Ponieważ recenzowanie tego darmowego, jednorazowego jednak DLC nie miałoby wielkiego sensu, postanowiłem po prostu podzielić się z wami w zwięzłych słowach odrobiną faktów i wrażeń z rozgrywki.
Darmowy dodatek pozwala nam pokierować 32 drużynami ganiającymi za piłką po wirtualnej wersji aren z Mistrzostw Świata. Podobać się może wierna oprawa meczów, aczkolwiek w porównaniu do gry mundialowej z 2006 roku jest tu cokolwiek ubogo. Nie chodzi tu o licencje, tu zarówno stroje jak i składy są w pełni aktualne. Możemy jednak zapomnieć o możliwości rozegrania eliminacji, da się za to podmienić część drużyn na parę ekip dostępnych w oryginale, które nie dostały się na turniej.
Jest też multiplayer w postaci turnieju online czy szybkiego meczu. Zdobyć możemy też nowe paczki kart do trybu Ultimate Team, w tym znanych bohaterów mundiali. Krótko mówiąc dodatek z okazji mistrzostw jest solidny i niczym nie zaskakuje. Nawet komentarzem Dariusza Szpakowskiego, w którym co prawda trafiło się trochę nowych kwestii, ponownie jednak zaczynają się powtarzać jeszcze nim wyjdziemy z grupy...
Tak poza tym udało mi się wymęczyć w meczu z Senegalem wynik 1-0 po golu strzelonym w ostatnich 10 minutach, a z Kolumbią przepuściłem zdobyte na samym początku meczu dwa gole przewagi, kończąc ostatecznie starcie 2-2. O wyjście z grupy powalczę jednak dopiero jutro, bo jeszcze próbuję uczynić Peru i Panamę czarnymi końmi tej imprezy. Nie potwierdzam też Internetowych plotek, według których gra zaczęła od aktualizacji strasznie crashować (choć wczoraj wieczorem był już pierwszy patch…). Jeżeli tylko macie Fifę, polecam. EA nie przepracowało się, ale to przecież i tak produkt tylko na mistrzostwa.
Krzysztof Kempski