Krótkie wrażenia z dema Fify 19
14.09.2018 15:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
EA nie zamierza zmieniać fundamentów serii, ale też nie poprzestaje na dorzuceniu do gry nowych licencji.
Od wczoraj można już grać w demo Fify 19. Jako wierny fan piłkarskiej serii postanowiłem rzucić okiem, co tam słychać w nowej odsłonie. Do dyspozycji graczy oddano tu 10 drużyn: Juventus, Real Madryt, Manchester United, Manchester City, Bayern Monachium, PSG, Tottenham, Athletico, BVB i AS Romę. Poza tym są też dwa stadiony, w demie znalazły się areny dwóch drużyn z Madrytu: Santiago Bernabeu oraz Wanda Metropolitano.
Na razie rozegrać możemy pojedynczy mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów oraz przyjrzeć się fragmentowi kampanii fabularnej. Nie jest on niestety zbyt długi, ot parę cutscenek, gierka treningowa "w dziadka" rozgrywana w szatni realu i wejście na boisko z ławki pod koniec meczu z Manchesterem United. Wynikają z niego jednak ciekawe rzeczy. Po pierwsze zabawa zaczyna się od ekranu wyboru postaci. Na razie oczywiście Kim i Danny byli nieobecni, ale sugeruje to, że każde z nich doczeka się dość sporego wątku. Demo pokazuje, że oprawa Ligii Mistrzów będzie w grze oddana bardzo dokładnie, acz trudno mi jeszcze było przywyknąć do jej odświeżonej wersji z TV. Kto wymyślił tę paskudną piłkę, wyglądającą jak plażówka...
W kwestii gameplayu też trochę się zmieniło. Już na pierwszy rzut oka dostrzegamy obiecaną przez twórców, zmodyfikowaną kamerę przy stałych fragmentach. Podczas wznowień gry bramkarz jest przyspawany do podłoża, by nie zdradzać kierunku wykopu. Sama piłka też zdaje się jakby mniej przyspawana do murawy. Wystarczy nieraz gwałtowny ruch gałką pada, by ją podbić. Do tego celu poświęcono zresztą wyłączający trenera skrót polegający na naciśnięciu grzybka. Dzięki temu łatwiej uderzyć teraz z woleja czy pokusić się o przewrotkę - w kwestii efekciarstwa rozgrywki, Fifa 19 zdaje się gonić PES-a. Trochę zmieniło się też na ekranie wyboru taktyki. Dobór ustawień przy pomocy krzyżaka jest teraz wygodniejszy ze względu na lepiej rozpisane opcje.
I wreszcie zapowiadane super strzały polegająca na drugim naciśnięciu uderzenia w momencie kontaktu piłki z nogą zawodnika, co do których obawiałem się, że rozbiją grę. Rzeczywiście trafienie z uderzeniem w punkt nie jest takie łatwe i choć udało mi się parę razy taki wzmocniony strzał oddać to tylko ze słabo przygotowanej pozycji. Wtedy jest bezużyteczny. W dynamicznej akcji w polu karnym lepiej wciąż nie kombinować i po prostu strzelać przed siebie. Chociaż tę zmianę ocenić będzie można tak naprawdę po premierze i wielu godzinach treningu.
Fifa 19 nie wygląda zatem na razie jak rewolucja, ale proponuje odświeżone menusy i parę usprawnień rozgrywki, które wydają się trafione. Widziałem już bardziej odgrzewane kotlety w wydaniu EA. Tego na dobre posmakujemy w pełnej wersji już 28 września.
PS. Screeny pochodzą z wersji na Xboksa One.
Krzysztof Kempski