Kratos zaczyna swoje rządy na rynku i łyka pierwsze łatki

Całe szczęście - premiera nowego "Boga wojny" nie przyćmiła całkowicie szóstej Yakuzy.

Kratos zaczyna swoje rządy na rynku i łyka pierwsze łatki
Adam Piechota

Miałem żal do Segi o to, że przełożyli premierę Yakuzy 6 - mając gotowe tłumaczenie; wszak zachodni recenzenci "szóstki" grali w nią od niemal początku roku - tak blisko największej ekskluzywnej bomby tego roku na PlayStation 4, czyli God of War. Bałem się, że Kratos opęta wszystkich graczy. No i opętał, bo o tym za chwilę, ale również dla Kazumy pierwszy weekend był łaskawy - The Song of Life w Wielkiej Brytanii zaliczyło najlepszy startowy wynik ze wszystkich odsłon serii, pokonując o trochę egzemplarzy zeszłoroczne Kiwami. Uff, czyli marka nie zostanie znowu zamieciona pod dywan. Ale o Yakuzie będzie jeszcze sporo w tym tygodniu, bo w końcu mamy egzemplarz pod recenzję. Dziś God of War.

Obraz

By jak najdłużej odwlekać moment, w którym wszyscy wychwalą tytuł po wsze czasy oraz w końcu zaczną rozmawiać o jego wadach (hej, nie ma produkcji bez wad), deweloperzy szybciutko pracują nad poprawkami wskazywanych przez graczy problemów. W najnowszej łatce, 1.12, umożliwiono nareszcie powiększenie czcionki (wcześniej, chcąc zaczytać się w notatkach Atreusa, trzeba było autentycznie przybliżyć się do telewizora, nawet jeśli reprezentuje on "większą" ligę). Dodatkowo zapowiedziano obowiązkowy już w świecie gier AAA Photo Mode, a kanały rozkładające gry na techniczne części pierwsze widzą poprawę wydajności na konsolkach PlayStation 4 Pro.

Najfajniejsze jest to, że powyższe "aktualizacje" to tak naprawdę... drobnostki. Pyłki na mroźnym, północnym wietrze. God of War wspaniale udowadnia, że nawet w dzisiejszych czasach MOŻNA wypchnąć kompletną, singlową grę o budżecie wyższym niż hollywoodzkie hity.

Dog of War | Only on PlayStation | PS4

Mam nadzieję, że dziś po pracy będziecie obserwować postępy w technice boskiego młokosa. Albo zaciukacie ze dwa trolle. Albo stawicie czoła własnej przeszłości. Albo, i obiecuję, że to ostatnie "albo" (ha!), preferujecie rodzicielstwo w niegrzecznej dzielnicy Tokyo. To również dobra decyzja.

Adam Piechota

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.