KOTOR 3 miał fabułę, lokacje i questy, a teraz my mamy szkice koncepcyjne
Wiecie, tak żeby powzdychać z utęsknieniem i pomarzyć.
Dosłownie dwa tygodnie temu skończyłem Knights of the Old Republic 2: The Sith Lords. Pięćdziesiąt pięć godzin pyknęło sam nie wiem kiedy; w trakcie przeżyłem wielką przygodę, która się w ogóle nie zestarzała. Uderzyło mnie, jak dobrze trzyma się ta gra - nie ma mowy o nieaktualnych mechanizmach czy rozwiązaniach, cała ta konstrukcja spokojnie sprawia frajdę i w 2017. Wiadomo, było też oczywiście kilka wad - głównie zbyt niski poziom trudności mocno upraszczający system walki czy bardzo pośpieszone zakończenie, któremu niespecjalnie pomaga nawet Restored Content Mod. Jednak tak czy inaczej "dwójka" pod względem klimatu, fabuły i postaci to absolutna ekstraklasa RPG-ów.
Tak się składa, że zanim BioWare wpadło na "genialny" pomysł zrobienia z tej bardzo singlowej serii gry MMO, Knights of the Old Republic 3 zaczęło już powstawać. Ba, i to nie tak nieśmiało, tylko z przytupem. Jak możemy przeczytać w książce “Rogue Leaders: The Story of LucasArts” wydanej w 2008:
Mowa o poważnych problemach finansowych, które nie pozwoliły wtedy podjąć się tak wielkiego, zasobożernego projektu. W sieci, jak pisze niezawodna ekipa Unseen64, wyciekło natomiast trochę szkiców koncepcyjnych, na których możemy zobaczyć m.in. droida Q-10, Sitha/Jedi o imieniu Naresha i kilka nowych statków, z czego jeden przypomina trochę Ebon Hawka ze skrzydłami.
Obrazy rozpalają wyobraźnię, sprawiając, że łatwo zacząć fantazjować na temat wszystkich potencjalnych wątków. Nawet zakończenie The Sith Lords daje kilka możliwych ścieżek rozwoju historii Starej Republiki, Revana, Mandalorian i całej reszty z przekochanym HK-47 na czele. Im dłużej o tym piszę, tym bardziej smutnieję, że istnieje tylko The Old Republic, które - mimo godnych szacunku starań - fabularnie nie satysfakcjonuje. No i jednak jest tym cholernym MMO.
Tak czy inaczej wciąż trzymam kciuki za KOTOR-a 3. W dobie szału na uniwersum, nadchodzących gier od różnych studiów, "Ostatnich Jedi" i wszelkich innych projektów, kwestią czasu wydaje się powrót do tak kultowej serii. BioWare musiałoby się jednak przyznać do tego, że potknęli się, zakładając, że MMO będzie "super fajną", alternatywną trzecią częścią. Niech The Old Republic żyje sobie swoim życiem, ale dajcie nam znowu Rycerzy.
Patryk Fijałkowski