Korea Poludniowa chce zakazać handlu wirtualnym złotem i przedmiotami. Za farmowanie złota będzie groziło więzienie
Już w przyszłym miesiącu w Korei Południowej ma wejść w życie prawo, które zakaże obrotem wirtualnymi przedmiotami zdobywanymi w grach. Powód? Przestępczość nieletnich.
Zakazem ma być objęte zarówno handel wirtualnymi przedmiotami, jak i wykorzystywanie botów do tego celu. Urzędnicy chcą tym sposobem ograniczyć przestępczość wśród nieletnich, nauczyć ich bardziej zdrowego grania, a także zachęcić graczy do robienia w wakacje czegoś innego, niż siedzenie przed komputerem.
Za złamanie prawa grozi kara do 50 milionów wonów (ok 120 tys. złotych) i nawet do pięciu lat więzienia.
Handel wirtualnymi przedmiotami w większości gier odbywa się z pogwałceniem ich regulaminu. Koreańskie prawo, jak rozumiem, dotyczyłoby nawet tych gier, które na to pozwalają. Z czego wynika, że dom aukcyjny z Diablo 3 nieprędko pojawi się na koreańskim battlenecie.
To Korea Południowa. Rok temu pisaliśmy o reżimie Korei Północnej, który zatrudniał hakerów do farmowania złota w grach MMO i zarabiania na tym.
Jeśli więc dobrze zrozumiałem, na poły kapitalistyczne Południe ogranicza wolny, cyfrowy rynek, gdy tymczasem komunistyczna, centralnie sterowana Północ wypływa na szerokie wody dzikiego cyfrowego kapitalizmu.
Adam Smith by się uśmiał.
Źródło: Korea Times
Konrad Hildebrand