Kontroler dla iPada. Da się na tym normalnie pograć?
Można sobie tłumaczyć, że tablety służą do pracy i sprawdzania notowań giełdowych, ale to tylko racjonalizowanie drogiego zakupu. Wiadomo, że najlepiej sprzedającymi się na nie aplikacjami są gry. A gdzie są gry, tam są producenci akcesoriów do grania - np. padów.
Można sobie tłumaczyć, że tablety służą do pracy i sprawdzania notowań giełdowych, ale to tylko racjonalizowanie drogiego zakupu. Wiadomo, że najlepiej sprzedającymi się na nie aplikacjami są gry. A gdzie są gry, tam są producenci akcesoriów do grania - np. padów.
Wygląda jak klasyczny pad do konsoli.
60beat GamePad to kontroler gier, który można podłączyć przez gniazdo słuchawkowe do iPhona albo iPada. Na razie kompatybilne z nim są tylko dwa tytuły.
Można sobie tłumaczyć, że tablety służą do pracy i sprawdzania notowań giełdowych, ale to tylko racjonalizowanie drogiego zakupu. Wiadomo, że najlepiej sprzedającymi się na nie aplikacjami są gry. A gdzie są gry, tam są producenci akcesoriów do grania - np. padów.
60beat GamePad to propozycja dla tych, którzy przywiązani są do klasycznego pada i ekranowe sterowanie im nie wystarcza - zwłaszcza jeśli gra nie była pisana z myślą o sterowaniu za pomocą ekranu dotykowego.
Pad przypomina ten od Sony PlayStation - ma dwie gałki analogowe, krzyżak oraz 10 przycisków.
Co ciekawe, urządzenie podłącza się do gniazda słuchawkowego - producent dodaje tez rozgałęziacz, by dało się grać w słuchawkach. Nie wymaga ono baterii - ale za to zużywa energię tabletu. Jego cena wynosi ok. 50 dolarów.
Na razie na liście kompatybilnych gier są tylko dwie pozycje: "Bugdom 2" i "Aftermath". Miejmy nadzieję, że producenci pokuszą się o odpowiednie poprawki do swoich gier. Większa lista tytułów ma się pojawić w lutym 2012 r.
Swoją drogą, o ile łatwiej byłoby producentom i graczom, gdyby Apple dołożyło do iPada klasyczny port USB.
60beat GamePad to propozycja dla tych, którzy przywiązani są do klasycznego pada i ekranowe sterowanie im nie wystarcza - zwłaszcza jeśli gra nie była pisana z myślą o sterowaniu za pomocą ekranu dotykowego. Pad przypomina ten od Sony PlayStation - ma dwie gałki analogowe, krzyżak oraz 10 przycisków.
Co ciekawe, urządzenie podłącza się do gniazda słuchawkowego - producent dodaje tez rozgałęziacz, by dało się grać w słuchawkach. Nie wymaga ono baterii - ale za to zużywa energię iGadżetu. Jego cena wynosi 50 dolarów i jest do nabycia na stronie producenta.
W teorii wygląda fajnie, ale na razie na liście kompatybilnych gier są dwie: Bugdom 2 i Aftermath, obie widoczne w promocyjnym wideo. Miejmy nadzieję, że producenci pokuszą się o odpowiednie poprawki do swoich gier. Większa lista tytułów ma się pojawić w lutym 2012 r.
Tylko żeby naprawdę wygodnie grać trzeba iPada czy iPhone'a postawić na stole i czymś podeprzeć. Więc podczas grania w autobusie taki pad do niczego nam się nie przyda. Wtedy lepiej sprawdziłyby się przystawki z przyciskami mocowane bezpośrednio do urządzenia - było takich kilka, wszystkie oparte na pomyśle podobnym do poniższego zdjęcia. Jednak żadna nie zdobyła specjalnej popularności.
Gadżet 60beat może przydać się w domu, do gier przesyłanych z chmury za pomocą usługi typu Onlive - o ile ktoś nie posiada żadnego innego sprzętu do grania, na którym mógłby taką usługę uruchomić.
Na pewno na uwagę zasługuje sposób podłączania pada do gadżetu. Pewnie trzeba by pokombinować z rozwiązaniem tego od strony oprogramowania, ale skoro używa się do tego gniazda słuchawkowego, to może dałoby się go używać do konsoli Nintendo 3DS - w ten sposób miałaby dwie gałki analogowe. To samo tyczy się telefonów innych producentów - akurat pasjonaci Androida na pewno poradzą sobie z napisaniem odpowiedniej aplikacji, o ile wcześniej nie zrobi tego sam producent.
Swoją droga, ile łatwiej byłoby producentom i graczom, gdyby Apple dołożyło do iPada klasyczny port USB.
Apple iPad mini 4G 64GB czarny
- System operacyjny: Apple iOS 6
- Komunikacja: Wi-Fi, 4G
- Przekątna ekranu: 7,9 cala
- Pamięć wewnętrzna: 64 GB