Egzotyka miasta i jego mieszkańców sprawia, że nie pomylimy Konstantynopola z Rzymem czy Jerozolimą. Osadzenie akcji właśnie w tym mieście to moim zdaniem dobry ruch, odświeżający nieco serię. Przynajmniej ja dużo lepiej orientuję się w historii Imperium Rzymskiego czy wypraw krzyżowych, niż w sprawach imperium ottomańskiego. Ubisoft znowu przemyci do gry prawdziwe postacie i wymiesza je z fikcyjnymi, więc zabawa na pewno zmotywuje mnie, by sięgnąć potem po jakieś opracowania. Ta seria właśnie tak na mnie działa...
Maciej Kowalik