Konsolowcy nie potrafią w mody. W xboksowej wersji Fallouta 4 pojawia się skradziona zawartość
Niby trzeba wziąć poprawkę na to, że na taką skalę modów na konsolach jeszcze nie było, ale litości, kraść czyjąś pracę i jeszcze prosić o dotacje?
07.06.2016 | aktual.: 08.06.2016 08:47
Jak większość z was wie, od niedawna Fallout 4 na Xboksie One obsługuje stworzone przez społeczność modyfikacje. Dostępny jest cały portal, na którym autorzy mogą umieszczać swoje prace, a chętni je pobierać. Przedsięwzięcie okazało się na tyle popularne, że w dniu uruchomienia usługi ruch z Xboksów był 50-krotnie większy, niż przy starcie wersji pecetowej. No i super, bo czegoś takiego na konsolach brakowało, problem jednak w tym, że „autorzy” nie zawsze wrzucają swoje prace.
Eurogamer donosi, że sprawa wypłynęła w ubiegłym tygodniu na Reddicie, gdzie jeden z pecetowych modderów zauważył, że stworzona przez niego zawartość trafiła do jednej z bardziej popularnych paczek na Xboksa. To nie jedyny taki przypadek, bo podobna sytuacja spotkała DDProductions83, również autora modyfikacji. Nagrał on nawet o tym cały filmik, w którym dosadnie przekazuje, co o wszystkim myśli. Jeśli przekleństwa wam niestraszne, to obejrzycie go niżej.
Problem sięga dużo dalej, niż tylko przywłaszczenie sobie cudzej pracy, co samo w sobie jest już karygodne i szczerze powiedziawszy – żałosne. Niektórzy „twórcy” proszą o dotacje za nieswoją pracę, co zakrawa już na absurd. Mało tego, wypunktowany przez DDProductions83 pajac nie tylko robił to, ale obwiniał też właściwego autora za psucie save’ów i kierował wkurzonych z tego powodu graczy do niego.
Do w miarę cywilizowanej, przynajmniej w przypadku gier Bethesdy, społeczności wpuszczony został dziki tłum niewiedzący, jak się zachować i nieznający podstawowych zasad funkcjonowania modów. Nie wszystko będzie działać, nie wszystko, jako autor, mam ochotę robić, sprzęt ma swoje ograniczenia.
Tymczasem niektórzy twórcy donoszą, że są zasypywani prośbami o kolejną zawartość, a kiedy odmawiają – miesza się ich z błotem. Do tego nie wszyscy potrafią zrozumieć, że konsola to nie mocny pecet i załadowanie tekstur 4K i masy dodatkowych przedmiotów nie ma szansy powodzenia.
A co na to wszystko Bethesda? W sumie niewiele. Pete Hines za pośrednictwem Twittera prosi o zgłaszanie takich przypadków, jednak niewiele za tym idzie, bo wspomniany na początku tekstu mod nadal jest dostępny na Bethesda.net, choć jego „autor” usunął już przynajmniej część zagrabionej zawartości.
Tak czy owak - bardzo słabo.
Bartosz Stodolny