Koniec dominacji Denuvo? Pojawiają się pogłoski o złamaniu niesławnego w pewnych kręgach zabezpieczenia
Wszystko co dobre kiedyś się kończy, mówi jedna maksyma. Według drugiej natomiast, jeśli człowiek stworzył zabezpieczenie, zaraz znajdzie się drugi, który je obejdzie.
05.07.2016 | aktual.: 06.07.2016 11:12
Denuvo, zabezpieczenie spędzające sen z powiek każdemu miłośnikowi gier w „promocjach” i będące prawdopodobną przyczyną wycofania się na rok ze sceny pirackiej grypy 3DM, prawdopodobnie zostało w końcu złamane. Tak przynajmniej wynika z tego filmiku, na którym widać, jak ktoś uruchamia piracką wersję Rise of the Tomb Rider (w okolicach 13 minuty).
Na razie nikt nie przyznaje się do osiągnięcia, jednak pewne plotki wskazują, że złamanie Denuvo jest efektem współpracy rosyjskiego hackera Bronco i grupy RELOADED. Dodatkowo zdaje się to potwierdzać poniższy obrazek przedstawiający uruchomioną grę i napis RLD w prawym dolnym rogu ekranu. RLD to skrót, którym posługuje się właśnie ta piracka ekipa.
W końcu, serwis Torrent Freak powołuje się na ten wątek na Reddicie, w którym użytkownik o ksywce RengarSenpai przedstawia krótką analizę całego procesu. Wiarygodności wszystkiemu dodaje fakt, że Rengar też pracował nad złamaniem Denuvo. Dodaje też, że zabezpieczenie faktycznie zostało złamane.
Denuvo nie jest DRM-em jako takim, a dodatkowym zabezpieczeniem mającym na celu uniemożliwienie „grzebania” w plikach gry i złamania właściwego systemu. Korzystają z niego takie tytuły jak wspomniany już Rise of the Tomb Raider, Just Cause 3, FIFA 16 czy Far Cry Primal. Faktycznie do tej pory, choć wszystkie te gry można pobrać z „zatoki”, ich uruchomienie jest niemożliwe.
Oczywiście naiwnym będzie każdy, kto myślał, że Denuvo będzie trwało wiecznie. Jeśli człowiek stworzył jakieś zabezpieczenie, znajdzie się też taki, który je złamie. Jednym z najdłużej funkcjonujących DRM-ów był StarForce 3 w Splinter Cell: Chaos Theory – grę udało się złamać dopiero po roku od wydania, a sam StarForce nie zyskał zbyt wielu pochlebnych opinii, również wśród tych, którzy zabezpieczone nim tytuły kupowali legalnie.
Tom Clancy's Splinter Cell : Chaos Theory - I Believe Trailer
Jeszcze dłużej zajęło złamanie Cinavii, systemu zabezpieczającego filmy DVD. Nielegalnie skopiowane filmy stosujące Cinavię odtwarzały się normalnie przez pierwszych parę minut, by potem wyciszyć dźwięk i pokazać widzowi komunikat, że nie powinien on oglądać pirackich kopii. System wszedł do użytku w 2010 roku, od 2012 roku każdy programowy i sprzętowy odtwarzacz DVD go obsługiwał, a dopiero w 2014 roku firmie DVD-Ranger udało się opracować obejście.
Ps3 Cinavia Message Code 3
Wracając natomiast do Denuvo, domniemane złamanie zabezpieczenia nie oznacza, że co niektórzy będą mogli od teraz grać za darmo. Po pierwsze, nikt oficjalnie do niczego jeszcze się nie przyznał, a po drugie – droga do działającego cracka może być jeszcze daleka, a obecna metoda jest jeszcze niedoskonała. Na podlinkowanym filmiku widać dość duże spadki wyświetlanej liczby klatek na sekundę, co jest efektem uruchomienia gry za pomocą wirtualnej maszyny.
Przy okazji warto też zastanowić się, czy klasyczne piractwo faktycznie jest dziś największym zmartwieniem deweloperów i wydawców. Wiele gier i tak wymaga bycia online, by w pełni się nimi cieszyć, a ich spiracenie skutecznie to uniemożliwia. Co innego „lewe” konta Steam, których pełno na serwisach aukcyjnych. Za grosze można kupić dostęp do najnowszych, w pełni działających tytułów.
Cały czas pozostaje też kwestia stron umożliwiających handel kluczami typu G2A czy Kinguin. Choć same w sobie nie robią nic złego czy nielegalnego, to wielu sprzedawców wystawia tam gry zdobyte za pomocą płatności kradzionymi kartami kredytowymi. Takie coś spotkało na przykład tinyBuild, choć wygląda na to, że obu stronom zaczyna zależeć nad wypracowaniem kompromisu.
Bartosz Stodolny