Konflikt na rynku symulatorów rolniczych się zaostrza. Czy grozi nam FARMAGEDDON?
Myślicie sobie, ze symulatory farmy to zabawa? Nic bardziej mylnego.
Symulatory rolnicze, traktorów i kombajnów, to coś, co większość growej branży traktuje jako śmieszny folklor i ciekawostkę. Tymczasem w Polsce liczba potencjalnych klientów tego typu gier jest na tyle duża, aby zainteresowało się nimi kilku wydawców, którzy podkładają sobie na różny sposób nogi.
Wczoraj na skrzynkę mailową trafił do nas oficjalny komunikat od Techlandu:
Z uwagi na ogłoszenie w dniu wczorajszym informacji o bliskiej premierze naszej gry - Symulator Farmy 2013, zwracamy się do Państwa z prośbą o używanie w komunikacji prawidłowego nazewnictwa, aby nie wprowadzać konsumentów w błąd.
Na rynku pojawi się też w niedługim czasie Farming Simulator 2013, jednak jest to zupełnie inna gra niż nasz Symulator Farmy 2013. Stąd właściwe nazewnictwo jest niezwykle istotne.
Tak, dobrze zrozumieliście, Symulator Farmy 2013 nie jest Farming Simulatorem 2013. Ten pierwszy wydaje Techland, drugi ukaże się nakładem CDP.pl.
Niczym w "Incepcji", sięgnijmy głębiej. Od 2009 roku Techland pod tytułem Symulator farmy wydawał grę produkcji studia Giants. Tytuł angielski: Farming Simulator. Pod koniec 2011 roku prawa przeszły jednak w ręce CDProjektu, który wydawał następne części gry z angielskim tytułem.
Dlaczego? Bo Techland nie przestał wydawać kolejnych "Symulatorów farmy". Zastrzegł prawa do marki "Symulator Farmy", wypuszczając pod jej szyldem gry studia ActaLogic. Tytuł angielski: Agrar Simulator.
Techland nazywanie gry ActaLogic starym polskim tytułem produkcji Giants argumentuje następująco:
Zawsze staraliśmy się, aby nasze gry mogły docierać do jak najszerszego grona odbiorców, lokalizując produkty i współpracując z różnymi podmiotami zewnętrznymi. Szczególnie, że w gry z gatunku symulatorów grają nie tylko gracze hardcorowi, ale również casualowi. Dlatego też nasza najnowsza gra z gatunku symulatorów rolnych nosi nazwę Symulatora Farmy. Uważamy, że ta polsko brzmiąco nazwa, od zawsze kojarzona z "farmą" oraz naszym wydawnictwem Techland, jest najbardziej odpowiednia.
Marka Symulatora Farmy była i wciąż jest pod skrzydłami naszego wydawnictwa i mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości będziemy w stanie dostarczać polskim graczom kolejne gry z gatunku symulatorów rolnych.
Tymczasem w branży przebąkuje się, że to nieuczciwa konkurencja i wprowadzanie klientów w błąd, bo ci, którzy są przyzwyczajeni do "Symulatora Farmy" od Giants otrzymają grę od Actalogic. Narzekania są anonimowe, bo Techland ma ponoć bardzo aktywnie chronić praw do marki.
Kłótnie pomiędzy wydawcami to jedno, a sprzedawcy dla pewności potrafią wykorzystywać oba tytuły na raz.
Gry z gatunku to nie żart, poszczególne tytuły potrafią się sprzedać w nakładach rzędu 100 tysięcy egzemplarzy. Przy takim natłoku podobnych produkcji, przyzwyczajenia klientów mają znaczenie. Wyobrażacie coby było, gdyby jakiś wydawca miał serię pt. "Gra piłkarska" i raz pod jej szyldem ukazywała się raz FIFA, a raz PES?
No właśnie.
Mało Wam? City Interactive ma swoją własną serię, pod tytułem "Symulacja Farmy".
Kompletny farmageddon.
Konrad Hildebrand