Znaczy to, że japoński gigant chce ostro zaatakować Facebooka, istnieje więc spora szansa, że dostaniemy przynajmniej kilka ciekawych gier. Z takiego obrotu sprawy nie jest na pewno zadowolone samo Hudson Soft, ponieważ w związku z reorganizacją i zmianą profilu, pracę straci około 40 osób.
To kolejny sygnał świadczący o tym, że duże firmy produkujące gry, zauważają potencjał (finansowy) drzemiący w społecznościowej rozrywce. Choć większość graczy, którzy trzymają w rękach pada od lat, w ogóle nie sięga po gry na Facebooku, to klientela serwisu jest tak duża, że głupotą byłoby nie spróbować do niej trafić. A na czym najlepiej zarabiać? Na milionach użytkowników darmowych gier i aplikacji, od których bardziej lub mniej świadomie wyciąga się pieniądze.
[via Gamasutra] Paweł Winiarski