Kolejny event czasowy w World of Tanks dotyczyć będzie podróży w czasie
Zamiast wrzucić do gry mechy, twórcy zdecydowali się tym razem pokazać nam, jak w "czołgi" grało się przed laty.
Wygląda na to, że pomysłu na wydanie klasycznej wersji WoW-a pozazdrościli Blizzardowi developerzy z Wargamingu. Swego czasu twórcy deklarowali, że ich gra ma być długowieczna niczym South Park i przetrwać na rynku co najmniej 20 kolejnych lat. Oznacza to oczywiście jednak ciągłe aktualizacje i zmiany, a gra z każdą łatką coraz mniej przypomina oryginał z 2011 roku. Teraz będziemy mogli na własnej skórze przekonać się jak bardzo.
W ramach wydarzenia z okazji zbliżającego się Prima Aprilis (w poniedziałek miejcie czujne radary...) będzie można jednak zobaczyć w ramach specjalnego wydarzenia jak to kiedyś bywało. Dokładniej zaś jak to bywało w czasach takiego World of Tanks 0.7.0, bo do takiego buildu gra cofnie się już... dziś. Nie będziemy przecież czekać aż ruszy sezon na dowcipy. Zabawa będzie jednak jak zwykle w przypadku takich specjalnych eventów ograniczona czasowo - 0.7.0 znów stanie się częścią historii już 3 kwietnia.
Te same czołgi: wot classic 0.7.0
Co czeka nas przede wszystkim? Zmniejszenie liczby stronnictw do trzech, czyli USA, Niemiec oraz ZSRR, gorsza fizyka czy przemodelowane drzewka. Co tu kryć, gra straci też sporo na urodzie - w odróżnieniu od pierwowzoru dziś wygląda już naprawdę ładnie. W zamian za wybranie się w tę nietypową podróż w czasie twórcy nagrodzą nas specjalną skórką, która pozostanie z nami już na zawsze. Krótko mówiąc, już niedługo dowiemy się czy dawniej rzeczywiście było lepiej...
Krzysztof Kempski