Nieco ponad tydzień zajęło piratom złamanie zabezpieczeń pecetowej wersji gry Sonic Mania. Jak donosi serwis dsogaming, jej pliki znalazły się na Torrentach w 8 dni od premiery. Po raz kolejny zawiodło zabezpieczenie Denuvo. I chociaż czasy, w których upatrywało się w nim zwiastun końca piractwa, odeszły w niepamięć już jakiś czas temu, to teraz coraz częściej okazuje się, że nawet przypuszczenia o jego czasowej skuteczności były mocno przesadzone.
Pytanie, co teraz w tej sytuacji zrobi Sega. Gracze jakiś czas temu mieli wydawcy za złe, że zastosował Denuvo w steamowej wersji gry wcześniej o tym nie informując. Wywołało to w internecie pewne poruszenie i całkiem zabawną reakcję GoG-a.
Teraz, korzystając z tej „okazji” Sega mogłaby ogłosić rezygnację z Denuvo w Sonic Manii i odzyskać przynajmniej część dobrej woli graczy. Nie byłoby to nic niespotykanego - w ten sposób postąpiło chociażby studio Tequila Works w przypadku RiME’a, id Software w przypadku Dooma czy IO Interactive w przypadku Hitmana.
Chociaż 8 dni na złamanie zabezpieczenia nie wydaje się czasem długim, to nie jest to rekord w przypadku Denuvo. Najszybciej udało się to piratom w przypadku Tekkena 7 (po czterech dniach). To chyba w końcu właściwy moment, by zapytać - czy te kilka dni działania zabezpieczenia są dla wydawcy warte kosztów jego wprowadzenia i złego PR-u?
Bo nie da się ukryć, że zły PR nieustannie ciągnie się za tymi antypirackimi metodami. Raz, że niektórzy ciągle pamiętają czasy StarForce’a i innych niesamowicie inwazyjnych i zwyczajnie szkodliwych zabezpieczeń. Nikt nie chce wrócić do czasów, kiedy uruchomienie gry mogło uniemożliwić posiadanie w systemie jakiegoś "zakazanego" przez wydawcę programu w stylu wirtualnego napędu.
Dwa, że nie pomagają sami wydawcy. Sonic Mania jest tu ładnym przykładem również dlatego, że krótko po premierze gra wymagała do działania połączenia z internetem. Sega przyznała później, że nastąpiło to w wyniku błędu, ale niesmak i negatywne skojarzenie z zabezpieczeniem antypirackim pozostało. Takie błędy kosztują.
W tym momencie można oczywiście zapytać „ale kto w dzisiejszych czasach nie ma dostępu do internetu”. Po pierwsze - wciąż mnóstwo ludzi. Po drugie i ważniejsze - to nie ma żadnego znaczenia. Gry, które nie mają funkcji sieciowych u swoich samych podstaw, nigdy nie powinny wymagać i w ogóle sprawdzać dostępności internetu. Bo po co. I co im do tego.
Sonic Mania - Accolades Trailer
Przy tym wszystkim szkoda również twórców Sonic Manii. Jak słuchać wszędzie wokół, to naprawdę świetna i zasługująca na sukces gra. Zespół za nią odpowiedzialny nie miał rzekomo nic do powiedzenia w sprawie implementacji Denuvo. Szkoda by było, gdyby musiał teraz zapłacić za błędne decyzje Segi.
Dominik Gąska