Kolejne gry indie pojawiają się na PS4 w pudełkach. Kolekcjonerzy nie muszą bać się cyfry?

Kolejne gry indie pojawiają się na PS4 w pudełkach. Kolekcjonerzy nie muszą bać się cyfry?
Paweł Olszewski

11.07.2016 11:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Cyfrowa dystrybucja, cyfrowa rewolucja, ale równocześnie z jej ekspansją coraz więcej gier niezależnych pojawia się na konsolach w pudełkach. Kilka lat temu byłoby to nie do pomyślenia.

Na PC jest Steam i kilka ofert polegających na subskrypcji. Na konsolach PS Store i Xbox Marketplace wraz ze swoimi abonamentowymi usługami. Aż połowa graczy PS4 płaci co miesiąc daninę na dostęp do serwerów multi i kilku gier niespodzianek miesięcznie. Równocześnie z tym całym dążeniem do cyfryzacji treści wciąż... o dziwo rozwija się też rynek pudełkowy.

Nie rośnie, jego znaczenie w zestawieniu z cyfrą zmniejsza się. Ciągle jest jednak duży i w swoich ramach mocno urozmaicony, coraz częściej wpuszczając do pudełek gry niezależne. Cdp.pl poinformował przed weekendem o premierze Kholata w takiej wersji na PS4. Nie tak dawno temu swoją premierę miał konsolowy Prison Architect czy Mighty No. 9 w pudełku od Cenegi. Do tej samej kategorii możemy też zaliczyć chyba odcinkowe gry Telltale, które dystrybuuje u nas Techland. Szperając trochę w temacie natknąłem się też na fizyczne wydanie The Talos Principle na PS4 czy Teslagrad, The Escapists, Giana Sisters i Pure Pool.

Obraz

Nie wszystkie z tych gier znajdziemy w polskich sklepach, ale od czego jest internet? Dzisiejsze możliwości w połączeniu z brakiem blokad regionalnych w konsolach sprawiają, że bez problemu można sobie zamówić np. na play-asia.com pudełkowe Hotline Miami na PS4. Zabawa taka, czy nawet kupowanie pudełkowych indyków na konsole w polskich sklepach, to nieporównywalnie droższa rzecz niż kupowanie w cyfrze, zwłaszcza na cyklicznych wyprzedażach. Dla wielu pudełkowe gry są jednak o wiele bardziej wartościowe od cyfrowych odpowiedników, a uczucie zdejmowania z nich folii wręcz bezcenne.

Ja ze zbierania pudełek wyleczyłem się pod koniec poprzedniej generacji konsol, ale nie ukrywam, że widząc fotki uginających się półek graczy z całego świata pojawia się u mnie czasem cień zazdrości. Cień, który szybko mija, zwłaszcza jak przypomnę sobie, że Hotline'a kupiłem za jakieś 15 zł, a w pudle kosztuje około 150 zł.

Obraz

Mimo wszystko cieszę się z tego trendu, bo po pierwsze, twórcom niezależnym pozwala zarobić dodatkowe pieniądze (choć nie ma co się czarować, że przy 80 zł za konsolowe pudełko są to duże kwoty), a po drugie, pokazuje, że konsolowi gracze wciąż lubią jednak fizyczne wydania i raczej nie grozi nam scenariusz wiązania pudełkowych gier z kontem na wzór Steama. Microsoft miał kiedyś takie pomysły, ale po krytyce się z nich wycofał.

Nie zbieram pudełkowych gier, ale jakbym już to robił, to właśnie na konsolach, gdzie ma to jakiś sens, gry wolniej tanieją, a do tego zawsze można je sprzedać, wymienić czy po prostu komuś pożyczyć. Kupowanie pudełkowych gier na PC ze steamowym kluczem do dla mnie zupełna abstrakcja. No chyba, że gorzką DRM-ową pigułkę popija się dodatkami z fizycznego wydania. Tutaj wkraczamy już jednak na grunt edycji kolekcjonerskich, które mogą kosztować nawet… miliony złotych.

Paweł Olszewski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także