Jest jeszcze trochę pracy przy Peace Walkerze, ale mój umysł przechodzi już w 'tryb następnego tytułu'. Jest za wcześnie na szczegóły, ale w mojej głowie wszystko się cały czas rozwija. Pojawiają się pomysły na nazwę, postacie, obsadę, dźwięk, miejsce akcji, początek i koniec oraz mecha, który pojawi się w grze. Zapewne Waszą uwagę przykuło słówko "mecha" wymienione przez Kojime, które mogło sugerować by, że Japończyk chce uraczyć Nas kontynuacją genialnego Zone of the Enders. Mam nadzieję, że to prawda i wielkie roboty powrócą. Niestety nie jest to jednak takie oczywiste. Okazuje się, że zwrot "mecha", na zachodzie kojarzony głównie z wielkimi humanoidalnymi maszynami, w Japonii może oznaczać jakikolwiek element zaawansowany technologicznie, jak na przykład samochody lub komputery.
Mimo językowych zawiłości i różnych interpretacji jestem umiarkowanym optymistą i trzymam kciuki za to, że ojciec Solid Snake'a miał na myśli stare, poczciwe mechy. W końcu już wcześniej Kojima mówił, że nowe Zone of Enders to nie kwestia "czy" tylko "kiedy".
[via adriansang]
Piotr Bajda