Kod źródłowy pierwszego Diablo dostępny w Internecie
Wszystko dzięki 1200 godzinom pracy jednej osoby. Ciekawe, co na to Blizzard...
21.06.2018 | aktual.: 22.06.2018 15:35
Po ponad 1200 godzinach grzebania w różnych wydaniach gry, portach czy alternatywnych wersjach językowych, osobie znanej na GitHubie jako Galaxyhaxz udało się samodzielnie zrekonstruować kod źródłowy pierwszego Diablo. Jest on aktualnie publicznie dostępny w ramach projektu Devilution.
(Jako że człowiek ten jest jedynie ksywą i obrazkiem na GitHubie, nie przedstawiając się imieniem i nazwiskiem, nie znamy jego płci. A że niezmiernie utrudnia to konstruowanie zdań w języku polskim, postanowiłem na potrzeby tego tekstu nadać Galaxyhaxz płeć domyślną, czyli oczywiście żeńską).
Celem Galaxyhaxz było od początku jak najwierniejsze oddanie tego, jak wyglądał kod źródłowy gry w jej pierwotnym stanie. Chciała zachować nawet błędy, wady czy niechlujne fragmenty całości. Wszystko po to, by współcześni gracze mogli przekonać się, jak kultowa gra wyglądała w swoich czasach "od środka".
Osiągnięcie tego celu wymagało od niej chociażby dogrzebania się do japońskiej wersji gry, w której developer omyłkowo pozostawił tzw. "plik symboli". Pozwolił on koderce na odzyskanie oryginalnych funkcji, danych, typów i innych elementów oryginalnego kodu źródłowego.
Dodatkowo zadanie ułatwiło istnienie ukrytej wersji debugowej, do której można się dostać w oryginalnym pecetowym wydaniu Diablo. Ona z kolei pozwoliła na wydostanie z gry innych fragmentów kodu.
Stwierdziła Galaxyhaxz. Jej osiągnięcie pozwoli współczesnym fanom Diablo na modyfikowanie gry i chociażby postaranie się o to, by działała ona dobrze na współczesnych systemach operacyjnych.
Chce ona również, by "odzyskany" kod źródłowy służył jako swoista dokumentacja tego, czego Blizzardowi nie udało się do gry wprowadzić. Z pewnych elementów czy funkcji Diablo zrezygnowano w ostatniej chwili, a teraz można odnaleźć ich ślady.
Osiągnięcie Galaxyhaxz jest z pewnością godne podziwu, podobnie jak jej determinacja. Pozostaje tylko pytanie - jaka będzie odpowiedź Blizzarda? Z jednej strony firma nie wspiera już aktywnie tej gry, z drugiej - stanowi ona jednak jej własność intelektualną (no i przypomnijmy, że Blizzard należy do Activision).
Dominik Gąska