- Knack, Knack. - Kto tam? - Lutowe PlayStation Plus
I tak, będzie ta felerna platformówka. Na szczęście nie tylko ona.
Nie potrafię się nie przyczepić, nawet jeśli zupełnie rozumiem, że Sony musi robić tak, a nie inaczej. "Inaczej" powinniśmy robić my. Dlatego jeżeli na oficjalnym blogu PlayStation czytamy, że pierwsza z dwóch gier w lutowym Plusie jest "ulubieńcem najwcześniejszych posiadaczy PlayStation 4" oraz "była gorąco oczekiwana" w ofercie abonamentu, a moja pamięć dobrze radzi sobie z kojarzeniem chociaż bieżącej generacji, mam pewien niesmak. Knack. Yhm, pierwowzór z 2013 roku, nie lepsza kontynuacja. Metascore 54/100 był chyba rzeczywiście faktem "startowości" tej pozycji. Ja z chęcią zacytuję fragment naszej recenzji, autorstwa Tomka Kutery, pasuje tutaj idealnie:
PlayStation Plus | Monthly Games for February 2018 | PS4
Nic to. Mają być zawsze dwie większe produkcje na PS4, więc będą dwie i czasem trzeba wrzucić mocnego średniaka (czy też może nawet crapa). Renomę abonamentu spróbuje za to obronić Rime. I to o wiele ciekawszy kąsek. Gra mocno zapatrzona w Zeldy, The Witness oraz twórczość Fumito Uedy. Tak w razie czego, gdyby zabrakło Wam zaskórniaków na fantastyczny remake Shadow of the Colossus. Gra budziła wiele sprzecznych opinii w dni premiery, bo obok głosów zupełnego zadowolenia były również takie opinie, jak ta nasza, wyrażona w recenzji Pawła Olszewskiego. Może też jakiś fragment?
Co poza nimi? StarBlood Arena na PSVR, dla posiadaczy poczciwego PS3 Spelunker HD i Mugen Souls Z, a dla Vitowców Exiles End oraz Grand Kingdom. Ja z Plusa w tym miesiącu skorzystam, bo przecież inaczej przy Monster Hunter World bym aż tak dobrze nie spędzał czasu. "Darmówki" pobierzemy od 6 lutego.
Adam Piechota