Klimatyzator na koniec świata - co przeczytać, co obejrzeć, czego posłuchać i w co zagrać
Klimatyzator to cykl tekstów, w których proponujemy Wam książki, komiksy, filmy i płyty związane z klimatem jakiejś konkretnej gry. Dziś postanowiliśmy podejść do tematu inaczej - szukacie czegoś, co pozwoliłoby lepiej wczuć się w koniec świata? Proszę bardzo, oto nasze propozycje - mniej lub bardziej oczywiste. Miłej lektury, oglądania i słuchania.
21.12.2012 | aktual.: 15.01.2016 15:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
CO PRZECZYTAĆ? Zombie Survival - Max Brooks
Gdy wszyscy zastanawiają się, czy apokalipsa nadejdzie, Max Brooks postanowił nas do niej przygotować. Z jednej strony zabawna analiza ludzkich zachowań w sytuacji zagrożenia życia. Z drugiej - to naprawdę kompetentny i kompletny poradnik. Znajomość zawartych w nim zasad może znacząco zwiększyć wasze szanse przeżycia w razie nagłej epidemii zombizmu. Że niby głupie i nieprzydatne? Pogadamy jak ta katastrofa się wydarzy.
.
Władca Much - William Golding
U Goldinga katastrofa jest gdzieś w tle, wydarzyła się już i jest niedookreślona. Bo tak naprawdę nie kataklizm jest istotny, a jego skutki. Grupa chłopców, właściwie jeszcze dzieci, zostaje odcięta od świata na bezludnej wyspie. Początkowa dobra zabawa bez rodziców, szkoły i zasad zaczyna powoli zmieniać się w koszmar. Cóż, Golding nie jest optymistą, a lektura jego książki świetnie pokazuje, co z dużym prawdopodobieństwem stanie się ze strukturą społeczną po katastrofie. Mocna i ponadczasowa lektura.
Dostępny także jako: dwa filmy - w reżyserii Petera Brooka oraz Harry'ego Hooka (adaptacje).
.
Bastion - Stephen King
King także skupia się na tym, co nastąpiło potem i ukazuje społeczeństwo usiłujące zorganizować się od nowa i odtworzyć to, co znane, a zniszczone przez tajemniczą zarazę. Gorzej, że w połowie książki z thrillera robi się metafizyczny horror, a obraz świata po katastrofie ustępuje czemuś zupełnie innemu.
Dostępny także jako: miniserial w reżyserii Micka Garrisa (adaptacja).
.
Piknik na skraju drogi - Arkadij i Borys Strugaccy
Być może nie jest to opowieść o ogólnoświatowym końcu świata, ale braciom Strugackim udało się stworzyć bardzo przekonujący opis obcej rzeczywistości, jaka powstaje w Strefach - miejscach, w których obca cywilizacja zetknęła się z naszą. Wyjaśnienie, czym właściwie są (lub raczej: mogą być) strefy może zaskoczyć. Jednak tym, co naprawdę zostaje w pamięci jest niesamowita, przygnębiająca atmosfera oraz dramat Stalkera, człowieka, który z wypraw do Strefy uczynił sposób na życie.
Jeśli zaś po książce poczujecie niedosyt, to luźno nią inspirowana jest seria gier: S.T.A.L.K.E.R.
Dostępna także jako: film „Stalker” w reżyserii Andrieja Tarkowskiego (adaptacja).
.
Droga - Cormac McCarthy
Cormac McCarthy napisał inną książkę postapokaliptyczną. Zrezygnował z typowych postapokaliptycznych dekoracji ze złomu i śmieci. Nie starał się rozwiązywać zagadki: kto i dlaczego nacisnął guzik. Skupił się na tym, co zostało: na pokrytej szarym popiołem krainie, którą przemierzają ojciec i syn - popychani nadzieją lub tylko ślepym uporem. Słowo „apokalipsa” odzyskało swoje właściwe znaczenie, bowiem świat po niej nie nadaje się do życia. Nie ma miast, nie ma ukrytych schronów, nie ma arki wypływającej na ocean. Cywilizacja przepadła Nieliczni ocaleni zdegenerowali się do poziomu bliskiego zwierzętom.
Dostępna także jako: film w reżyserii Johna Hillcoata (adaptacja).
.
CO JESZCZE PRZECZYTAĆ? Maciej Pałka - Laleczki
Wydawałoby się, że to kolejna sztampowa postapokalipsa, gdzie Ziemię spustoszył wirus, ci którzy nie umarli - zmutowali, a nieliczni ocalali ukryli się w unoszących wysoko nad powierzchnią miastach. Wprawdzie na dole przetrwało życie, jednak społeczności rządzone prawem silniejszego trudno nazwać cywilizacją. Tak się jednak tylko zaczyna, bowiem tytułowe „Laleczki” to ktoś więcej niż silna i słaba kobieta, które przemierzają postapokaliptyczny świat. Do rysunków Maciej Pałki nie będę Was przekonywał - kocha się je, lub nienawidzi. Należę do pierwszej grupy.
.
Akira - Katsuhiro Otomo
Wprawdzie fabuła „Akiry” osadzona jest tylko w jednym mieście - Neo Tokyo - ale dbałość o szczegóły z jaką Otomo rysuje rozgrywającą się tam katastrofę każe umieścić komiks na tej liście. W sumie nie trzeba go czytać, można w kółko oglądać te kilka plansz, na których potężne miasto rozpada się w gruzy. Tylko możecie mieć problemy ze skompletowaniem wszystkich tomów.
Dostępna także jako: anime w reżyserii samego autora (adaptacja).
.
Pielgrzym - Garth Ennis/ Carlos Ezquerra
Koniec świata, jaki by nie był, z pewnością spowoduje nawrót w stronę wiary i szukanie kogoś, kto poprowadzi ludzkość ku lepszemu. Tylko czemu tym mężczyzną ma być tajemniczy pielgrzym, którego metody działania są radykalne, a przeszłość niejasna i skrywająca paskudy sekret. Garth Ennis łączy tu motywy i krajobrazy typowo „madmaksowe” z nieodłączną w swoich komiksach krytyką ślepej wiary i religii. Nie jest to komiks najwyższych lotów, raczej odprysk wątków, które rozwinięcie znajdują w „Kaznodziei”, opus magnum Ennisa. Ale warto docenić rozmach wizji końca świata - ze świetną sceną marszu po dnie wyschniętego oceanu. Komiks niestety dość trudnodostępny.
.
Y: Ostatni z mężczyzn - Brian K. Vaughan/ Pia Guerra/ José Marzá
Zagłada niekoniecznie musi oznaczać, że skończy się cała ludzkość. Nawet świat nie musi skończyć się całkowicie - spłonąć w ogniu lub zatonąć pod wodą. Wystarczy, że zniknie jeden z elementów składowych. W Y: The Last Man w niejasnych okolicznościach na świecie zostaje tylko jeden mężczyzna. I choć wydawałoby się, że powinien być zachwycony - dla Yoricka Browna jest to dopiero początek problemów. Nie tylko musi odnaleźć swoją dziewczynę, ale też wyjaśnić, czemu to on został „wybrańcem”. A przede wszystkim - musi przeżyć. Szkoda, że w Polsce ukazało się tylko kilka pierwszych tomów i resztę trzeba sprowadzić z zagranicy.
.
Gone With the Blastwave
Wydawałoby się, że nie da się o apokalipsie na wesoło. Internetowy komiks Gone with the Blastwave udowadnia, że da się, a owszem. Wielka szkoda, że powstaje bardzo powoli, bo perypetie żołnierzy, którzy nie do końca wiedzą, dlaczego walczą czytałem naprawdę z wielką przyjemnością.
Komiks możecie poczytać tutaj.
.
CO OBEJRZEĆ? Mad Max 2: Wojownik Szos - George Miller
Mad Max był bardzo subtelną wizją postapokaliptycznego świata - nadal istnieje w nim społeczeństwo, cywilizacja oraz służby prawa, do których należy główny bohater. Zaś Australia jest zielona jak zwykle. Drugi zaserwował postapokalipsę z barokowym przepychem, gangami obdartusów, pustynią - ugruntowując zarazem popkulturowy zestaw cech świata po katastrofie, który potem zobaczymy choćby w serii gier Fallout. Film, który dla wielu osób jest synonimem gatunku. Trzeci był już lekkim przegięciem tej wizji, a roli Tiny Turner jedni nie mogą się nachwalić, a inni przeżyć. Polecamy jednak całą serię, z naciskiem na część drugą. Będzie też czwarty.
.
Wysłannik Przyszłości - Kevin Costner
Film bliski tematyce dzisiejszego zestawienia, bo jego akcja dzieje się w 2013 roku, po wielkiej apokalipsie Zatytułowany oryginalnie „The Postman. Messenger of The Future” to w skrócie opowieść o tym jak jeden człowiek w mundurze i dobra nowina mogą podnieść z gruzów cywilizację. Produkcja przesadnie idealistyczna, miejscami naiwna, nieco kiczowata i źle oceniana przez krytyków, którzy złośliwie zatytułowali film Costnera: „Tańczący z samym sobą”. A jednak docenili go fani postapokaliptycznych klimatów i jeśli graliście w Fallout, odnajdziecie znajome motywy. Jeżeli spodoba Wam się apokalipsa według Costnera, to pamiętajcie, że jest jeszcze "Wodny Świat”.
Dostępny także jako: książka Davida Brina (pierwowzór).
.
Chłopiec i jego pies - L.Q. Jones
Jeśli ktoś zastanawiał się kiedyś: „Co by było, gdyby Kennedy nie został zamordowany?”, to z pewnością nie przewidywał III i IV wojny światowej, androidów i psów-telepatów. Jakkolwiek kiczowato by to nie brzmiało, film o przyjaźni chłopca i psa potrafi rozbawić, potrafi wzruszyć, mimo że eksploatuje jeden z bardziej banalnych motywów w popkulturze. Niektórzy zarzucali filmowi nadmierny seksizm, niektórzy docenili jak realistycznie przedstawił zdziczenie człowieka i jak ludzki przy nich wydaje się inteligentny pies. Niektórzy dobrze się na nim bawili.
Dostępny też jako: książka Harlana Ellisona (pierwowzór).
.
28 dni później - Danny Boyle
Kiedyś wszyscy bali się, że świat skończy się w błysku atomowej zagłady i zginie przykryty radioaktywnym pyłem. Dziś strach wzbudzają eksperymenty naukowe i medyczne, a popkultura zwariowała na punkcie zombie. Jednym z ciekawszych ich przedstawień jest „28 dni później”, który nie tylko daje wyjaśnienie całej katastrofy, ale też przedstawia pogląd, że w przypadku dowolnej katastrofy i tak piekło to inni. Dziś wie to każdy, kto czyta lub ogląda „Żywe trupy”, ale jednak Danny Boyle wpadł na to przed Kirkmanem. Warto zobaczyć choćby dla niesamowitych scen w opuszczonym Londynie.
.
O-Bi, O-Ba, Koniec Cywilizacji - Piotr Szulkin
Polacy nie gęsi, swoje postapo mają - i nie mam tu na myśli kultowej Seksmisji, a mniej znany film powstały rok później. Do tematu postapokalipsy podchodzi zdecydowanie poważniej - może stanowić chwilę oddechu po naładowanych akcją produkcjach, o ile nie przydusi Was atmosferą. Pokazuje przed wszystkim dramaty zwykłych ludzi zamkniętych w olbrzymim schronie, którzy z malejącą z dnia na dzień nadzieją czekają na wyzwolenie. Można go oglądać jako paralelę czasów, w których powstał - szarzy ludzie w szarym bunkrze. Ale dla miłośnika gatunku będzie ciekawym spojrzeniem na apokalipsę w wymiarze społecznym.
.
CZEGO POSŁUCHAĆ? Godspeed You! Black Emperor - F#A#?
Ci, którzy znają tę płytę, powiedzą, że to nazbyt oczywista propozycja. Ale jak moglibyśmy ją pominąć w takim zestawieniu? Oto przecież album, który potocznie określa się "soundtrackiem do końca świata". Zaczyna się od Gila Scotta-Herona, który ciężkim głosem obwieszcza, że "samochód płonie". Kawalkada instrumentów smyczkowych stopniowo, na przestrzeni całego krążka, zmienia się w (post)rockową apokalipsę. W międzyczasie gdzieś w tle przejeżdża pociąg (czy to bohaterowie The Walking Dead szukają ratunku?), a oszalały prorok głosi na ulicy nadejście końca. Psy szczekają. Świat umiera.
To jeden z tych albumów, których naprawdę trzeba posłuchać przed śmiercią. (TK)
. Current 93 - Lucifer Over London
David Tibet to niesamowita persona. Studiował chrześcijańską eschatologię, fascynował się Aleisterem Crowleyem, był członkiem magicznego kręgu, a od 1982 roku tworzy muzykę, której większość społeczeństwa raczej - bez urazy - nie rozumie. Ciężko wybrać jedno wydawnictwo spośród dziesiątków, które popełnił. Muzyka wydawana pod szyldem Current 93 nazywana jest "apokaliptycznym folkiem", więc może pasowałoby wszystko?
Być może - my wybraliśmy EP-kę "Lucifer Over London". Raz, że jest (w miarę) przystępna, a dwa, że bezpośrednio traktuje o końcu świata. (TK)
. William Basinski - The Disintegration Loops (I - IV)
okładki płyt
William Basinski nie planował wydania tych płyt. Chciał tylko zgrać archiwalne, ambientowe nagrania z taśm magnetycznych do bardziej współczesnych, cyfrowych formatów. Nośniki były jednak tak stare, że zaczęły się rozpadać. Cztery powstałe w ten sposób krążki to zapis rozpadającej się muzyki. Niszczejącej w sposób dosłowny - spokojne, melancholijne pętle dosłownie kruszeją "na uszach" słuchaczy. Niesamowity zapis śmierci muzyki.
Los chciał, że prace nad tymi nagraniami Basinski kończył 11 września 2001 roku. Razem z przyjaciółmi słuchał ich w swoim mieszkaniu w Brooklynie, gdy upadały dwie wieże World Trade Center. (TK)
. Godflesh - Streetcleaner
Rozmaite odłamy muzyki metalowej pełne są z całą pewnością najróżniejszych dzieł o końcu świata, apokalipsie i zagładzie. Pewien jestem, że napisano na ten temat mnóstwo podniosłych tekstów. Pewnie znajdzie się też coś o smokach. I niejedna popisowa solówka gitarzysty.
To jednak "Streetcleaner" jest albumem, który najmocniej przemawia do wyobraźni. Praktycznie pozbawiony warstwy lirycznej, atakuje słuchaczy nielicznymi strofami w stylu "we all die" i okładką z płonącymi krzyżami. Nie ma tu solówek, jest za to rzężenie gitar, które wespół z mechanicznie brzmiącym automatem perkusyjnym bardzo przypomina wojskowe buty depczące czaszki ofiar ludobójstwa.
Strach słuchać. (TK)
. Prince Rama - Top Ten Hits of the End of the World
Oto prawdopodobnie najbardziej nietypowy album koncepcyjny na temat końca świata, jaki znajdziecie. Siostry Larson, które stoją za całym Prince Rama, wymyśliły sobie 10 zespołów popowych, które zginęły w czasie rzekomej apokalipsy. Nazwały każdy z nich - są tu chociażby takie cuda jak The Metaphysixxx czy Nu Fighters - stworzyły im fikcyjne biografie i nagrały piosenki, które mają być ich "hitami". Wszystkie oczywiście w swoim stylu, czyli psychodelii przywołującej na myśli Ariela Pinka albo Animal Collective.
To płyta z tego roku - może nie wybitna, ale na pewno warta sprawdzenia. Zwłaszcza w taki dzień. (TK)
. W CO ZAGRAĆ? Seria Fallout (Interplay, Bethesda, Obsidian)
Fallout 3 - okładka
Pięć gier w postapokaliptycznych klimatach? Polecam Fallout, Fallout 2, Fallout 3, Fallout: New Vegas i Fallout Tactics. Dziękuję, do widzenia.
Mówiąc poważnie - prawdą jest, że to najbardziej oczywisty z oczywistych typów. Fallout, jedna z najważniejszych serii RPG w historii. Fallout, kult absolutny. Fallout, gra, która ma nawet własną - oficjalną! - biblię. Miliony fanów na całym świecie w tym wypadku naprawdę się nie mylą. Jeśli chcecie wiedzieć, z czym je się postapokalipsę w świecie gier, to ominięcie Fallouta jest jak niespróbowanie pizzy podczas wizyty we Włoszech, w dodatku w czasie oficjalnego tygodnia z włoską kuchnią (czy coś). A jeśli znacie już go na pamięć, to właśnie nadarzyła się okazja, by kolejny raz wrócić na Pustkowia. Wszyscy dobrze przecież wiemy, że warto. (TK)
.
The Walking Dead (Telltale Games)
The Walking Dead
Skoro mamy już Fallouta, to listę propozycji oczywistych w dzisiejszym zestawieniu uzupełnia The Walking Dead. W ciągu ostatnich miesięcy tyle już powiedziano na temat tej produkcji, że ciężko nawet wymyślić coś nowego. Wiarygodna apokalipsa zombie, skomplikowane relacje między poszczególnymi bohaterami, nieskomplikowana rozgrywka, nieliniowa fabuła, znakomita gra aktorska - tak, to wszystko tu jest, a jeśli sami jeszcze się o tym nie przekonaliście, to omija was bezsprzecznie najważniejsza produkcja mijającego roku. Nie zastanawiajcie się więcej i po prostu w nią zagrajcie. Spodziewajcie się emocjonalnego kopa prosto w podbrzusze.
A gdy już skończycie, sięgnijcie po komiks o tym samym tytule, na bazie którego gra powstała. A potem po serial. A potem... cóż, może do tego czasu powstanie już drugi sezon dzieła Telltale Games. Bo że powstaje - to pewne. (TK)
.
DEFCON (Introversion Software)
DEFCON
Próba przetrwania w czasie apokalipsy albo już po niej to jedno, co oferują gry. Zupełnie czym innym jest możliwość własnoręcznego wywołania zagłady. Weźmy taki DEFCON - to niby tylko strategia, w której wysyła się wojska i kolejne bomby na inne państwa świata. Grafika jest mocno minimalistyczna, dźwięk również... Nie ma spektakularnych wybuchów, nie ma żadnych poruszających, osobistych historii. Dlaczego więc tak wiele osób ciągle ma w pamięci tę grę?
Może wszystkiemu winny jest licznik zabitych. Zrzucasz jedną małą bombkę na San Francisco - bach, ginie 1,8 miliona ludzi. Zrzucasz kolejną...
Potem, wieczorem, już w łóżku, nie możesz zasnąć. Ale to przecież tylko gra, prawda? Tylko strategia. Tylko statystyka... (TK)
.
Plague Inc. (Ndemic Creations)
Plague Inc.
Ludzkość zniszczyć można nie tylko bombami atomowymi. W Plague Inc. gracz zaczyna od wyboru kraju, który chce na początku zainfekować. Potem wybiera typ paskudy, którą na niego ześle (bakteria? wirus? grzyb?), nazywa ją, modyfikuje genetycznie, dodając często paskudne właściwości (krwawa biegunka czy ropiejące strupy?) i... zaczyna obserwować, jak jego biologiczna apokalipsa rozchodzi się po świecie. Zainfekowanie całego świata wbrew pozorom nie jest wcale takie proste - wymaga całkiem sporych zdolności strategiczno-ekonomicznych. Coś w sam raz dla miłośników natury z zapędami ludobójczymi. (TK)
.
Darksiders (Vigil Games)
Darksiders
A jeśli naprawdę czeka nas biblijna apokalipsa? Z czterema jeźdźcami, zastępami aniołów, demonami chodzącymi po Ziemi, trąbami i całą resztą? Jeśli tak, możecie się do niej przygotować, zawczasu przeżywając ją w Darksiders - udanym slasherze od studia Vigil Games. W pierwszej części gracz wciela się w Wojnę - jednego z Czterech Jeźdźców Apokalipsy. Walczy z Niebem, walczy z Piekłem, odwiedza Eden i stara się przy tym samemu nie obrócić w proch i pył.
Mnóstwo dobrej zabawy - nie tylko z okazji końca świata. (TK)
.
Tradycyjnie już potraktujcie to jako sugestie. Jeśli czegoś brakuje - zaproponujcie w komentarzach lub na blogach.
Paweł Kamiński (filmy, książki, komiksy), Tomasz Kutera (muzyka, gry)