Klimatyzator Light - śladami Uncharted 3
Jeśli po "Uncharted 3" nie macie dość klimatów awanturniczo-przygodowych, to pewnie... gracie drugi raz. Albo wróciliście do dwójki. Ale może chcielibyście coś obejrzeć - wszak z kina przygody ta gra wyrasta jak żadna inna. Znajdzie się też coś dla melomanów.
CO OBEJRZEĆ? .
Steven Spielberg - „Indiana Jones” (trylogia!)
Bohaterski archeolog jest duchowym przodkiem tak Lary Croft, jak i Nathana Drake'a, więc nie ma wymówki - filmy z nim muszą obowiązkowo pojawić się w tym zestawieniu, i to na poczesnym miejscu. Pomimo swojego wieku (trudno uwierzyć, że „Poszukiwacze zaginionej Arki” mają już trzydzieści lat) trzy filmy z lat osiemdziesiątych, w reżyserii Stevena Spielberga, nadal bardzo przyjemnie się ogląda. Poza kinową trylogią (uporczywie wypieram ze świadomości istnienie czwartej części), warto również się zapoznać z serialem „Młody Indiana Jones”, który po pierwsze ma świetny klimat, po drugie metodą „bawiąc - uczy” przekazuje sporo ciekawych informacji historycznych, a po trzecie pomija wątki ponadnaturalne, przez co tym bardziej może się kojarzyć z serią Uncharted.
. Simon West - „Tomb Raider”
Trochę dziwnie przy okazji premiery gry polecać film na podstawie innej gry, która była pierwowzorem i przodkiem tej pierwszej, ale cóż, ze względu na wspomniane związki obu tytułów produkcja z boską Angeliną w roli Lary Croft świetnie pasuje klimatem do przygód Drake'a. Ponadto wizualna efektowność tego filmu (widać spory budżet) również idzie w parze z tym, co możemy zobaczyć w „Uncharted 3”.
. Robert Zemeckis - „Miłość, szmaragd i krokodyl”
Uroczy film przygodowy z lat osiemdziesiątych, skrzyżowany z komedią romantyczną, którego akcja rozgrywa się w Kolumbii. W rolach głównych występują młody Michael Douglas i jeszcze młodsza Kathleen Turner, tworząc równie udany tandem jak Drake i Elena - rzucający komicznymi one-linerami twardziel-obieżyświat i delikatna, wrażliwa kobieta, która w sytuacji podbramkowej potrafi przywalić szwarccharakterowi. Pomimo że film ma już swoje lata, to przyjemnie się go ogląda, a ze względu na wątek romansowy można go wykorzystać do odbudowania relacji z partnerką, nadwątlonych przez długotrwałe granie w „Uncharted 3”.
.
Michael Ritchie - „Złote dziecko”
Przezabawny pastisz kina klasy B. Fabuła tego filmu obraca się wokół tytułowego Złotego Dziecka oraz mogącego je zabić Sztyletu Ajanti. W odróżnieniu od Uncharted, w filmie występuje wątek nadprzyrodzony, niemniej motyw podróży do Tybetu od razu przywodzi na myśl drugą częścią gry, a kozakujący Eddie Murphy z pistoletem w ręku wyraźnie kojarzy się z Nathanem Drakiem.
. Stephen Sommers - „Mumia”
Ponownie film, w którym pojawiają się wątki magiczne (tytułowa mumia), niemniej ze względu na miejsce akcji (Egipt), widowiskowość i wybuchową mieszankę wątków przygodowych i humorystycznych nie sposób o nim nie wspomnieć w kontekście „Uncharted 3”. Rick O'Connell (główny bohater „Mumii”) i Nathan Drake spokojnie mogliby razem iść na piwo - są do siebie bardzo podobni, tak jeśli idzie o słabość do rzucania dowcipów w sytuacjach podbramkowych, jak i pod względem skłonności do pakowania się w tarapaty.
.
CZEGO POSŁUCHAĆ? .
Rai Osobom chcącym wczuć się w arabskie klimaty, polecę zamiast jednego zespołu czy też albumu cały podgatunek muzyki, zwany rai. Rai wywodzi się z krajów Maghrebu i tam też jest najbardziej popularna, ale słuchają jej również młodzi ludzie z arabskich przedmieść Francji. Najpopularniejszymi wykonawcami są Cheb Mami (śpiewał ze Stingiem, to jego charakterystyczny zaśpiew można usłyszeć w „Desert Rose”).
Znany jest także Cheb Khalid („Aisha”, którą to piosenkę można było w naszym kraju usłyszeć w jakiejś fatalnej spolszczonej wersji).
Oraz Faudel („Salsa Rai”, jak sama nazwa wskazuje - ciekawa mieszanka salsy i rai). Ze względu na pochodzenie, w rai wyraźnie słychać orientalne motywy, stąd też muzyka ta może być ciekawym przedłużeniem arabskiego nastroju „Uncharted 3”.
Innym albumem przywodzącym na myśl klimaty arabskie jest soundtrack z pierwszego „Prince of Persia”, autorstwa Stuarta Chatwooda z nieistniejącego już zespołu The Tea Party (nie mylić z amerykańską partią polityczną). Swego czasu album ten był dostępny w sieci za darmo.
W tworzenie muzyki do gry zaangażowany był irański kompozytor Ali Tajvidi i zespół Le Trio Joubran, dzięki czemu odnajdziemy w niej charakterystyczne orientalne nuty i arabskie motywy. Niestety żaden z kolejnych soundtracków nie dorównał pierwszemu, ba, w drugiej części twórcy gry poszli w stronę indie metalu, co skutecznie zabiło klimat Bliskiego Wschodu.
Bartłomiej Nagórski
To wszystko? Na pewno nie. Czekamy na Wasze propozycje - na blogach i w komentarzach. Najciekawsze (i w miarę składnie napisane) trafią do tego Klimatyzatora.