Klei Entertainment wzięli pod opiekę Crypt of the Necrodancer
Ha, komuś jeszcze podobało się łażenie po lochach w rytm muzyki!
Crypt of the Necrodancer opisywałem już niegdyś i od tego czasu nie pojawiło się za wiele nowych informacji. W założeniu jest to dungeon crawler, gdzie bohater musi poruszać się do rytmu muzyki i dopasowywanie działań do tur wyznaczonych taktami jest dodatkowo punktowane. Pomysł jest ciekawy, ale też ryzykowny, bo gra ma pozwalać na importowanie swojej muzyki - zagadką pozostaje, do ilu kawałków zdoła się sensownie dopasować?
Dotychczas tworzył ją mały zespół 6 osób, ale już nie jest sam:
Twórcy z Klei Entertainment mają wspomóc Crypt of the Necrodancer finansowo oraz technicznie, co nie tylko jest miłym gestem, ale też upewnia mnie i innych graczy, że produkcja w końcu wyjdzie. Do tanga w końcu trzeba dwojga, nie?
Nie chcę wyjść na przesadnego optymistę, ale mam bardzo dużo sympatii dla prawie każdej gry Klei Entertainment: obydwa Shanki to fajne dwuwymiarowe nawalanki, Mark of the Ninja jest wybitną skradanką, a Don't Starve nadal umie mnie zaskoczyć dziwactwami, jakie kryją się w wielkim lesie. Zobaczymy, co wyjdzie z Crypt of the Necrodancer.
Paweł Kamiński
[Twitter via r/Games]