Kirby's Epic Yarn - recenzja

Kirby's Epic Yarn - recenzja

marcindmjqtx
16.03.2011 20:06, aktualizacja: 30.12.2015 14:05

W podstawówce, na zajęciach z ZPT, nauczono mnie robić na drutach, a także wyszywać muliną i kordonkiem. Oczywiście niewiele z tego pamiętam, umiem chyba tylko przyszyć guzik. Czemu wspominam o takich błahostkach? Bo Kirby's Epic Yarn zabrało mnie do świata nitek, guzików i wyszywanek, a ta podróż była niesamowicie wciągająca.

Fabuła nie jest najmocniejszym punktem nowych przygód Kirby'ego i nie pogniewałbym się, gdyby w ogóle nie istniała. Skoro jednak Nintendo postanowiło rzucić nas w wir opowieści, warto o niej wspomnieć. Sympatyczny bohater zostaje zamieniony w postać z włóczki, a następnie uwięziony w magicznej skarpecie przez złego czarodzieja - Yin Yarna. Kirby spotyka niebieskiego typka, Księcia Fluffa, i razem postanawiają ocalić szmatkową krainę przed podłym magikiem. Bohaterowie muszą zszyć porozdzierane elementy świata. Oczywiście to tylko wymówka do przechodzenia kolejnych etapów i przyznam się bez bicia - zupełnie o tej historii zapomniałem, co nie przeszkodziło mi w świetnej zabawie.

Czarujący świat kordonków Koncepcja przedstawionego w grze świata jest niesamowita. Do bólu cukierkowa, ale tak bardzo urzekająca, że rozczuliła nawet mnie (a to niełatwe).  Wyobraźcie sobie krainę zbudowaną wyłącznie z nitek, kordonków, muliny, materiałów i guzików. Nie chodzi o brudne szmaty, ale o śliczne skrawki materiału, które mienią się kolorami i fakturami. Zarówno bohaterowie jak i przeciwnicy rozczulają równie mocno - zbudowani są z kolorowych sznurków, które prezentują się niesamowicie i są świetnie animowane.

Grafika nie jest głównym elementem, na jaki zwracam uwagę w grach, ale w tym przypadku muszę zrobić wyjątek. Projekt świata wespół z wizualizacjami to jedne z najmocniejszych punktów Kirby's Epic Yarn. Trzeba Wam jednak wiedzieć, że ta klasyczna dwuwymiarowa platformówka nie ma z graficznymi kombajnami pokroju Killzone 3 absolutnie nic wspólnego. To doskonały przykład na to, że można osiągnąć mocny efekt bez ustanawiania kolejnych technologicznych poprzeczek. Muzyka i odgłosy dopełniają obrazu całości. Słucha się tego świetnie i kilka razy złapałem się na nieświadomym nuceniu niektórych fragmentów.

Zapomniałem czym jest nuda Wiele platformówek cierpi na pewną przypadłość. Po kilku monotonnych etapach nudzą gracza swoją przewidywalnością, co w konsekwencji prowadzi do odstawienia tytułu na półkę. W Kirby's Epic Yarn tego nie uświadczycie, za co należą się twórcom wielkie brawa. Różnorodność otrzymujemy zarówno w kontekście światów, jak również pojedynczych plansz. Oznacza to, że kolejne etapy nie tylko wyglądają zupełnie inaczej, ale również ich pokonanie wymaga zupełnie odmiennego podejścia do rozgrywki. Co jakiś czas Kirby zmienia się w pojazd - raz jest to duży samochód, innym razem UFO, czy też czołg bojowy. Urozmaica to zabawę i nie pozwala wkraść się nudzie, choć napotkacie jedną transformację, która jest zwyczajnie nietrafiona. Mowa o poziomie z kolejką, gdzie naszym zadaniem jest rysowanie za pomocą Wii Remote linii kolejowej. Na szczęście następna w kolejności plansza zaciera to nieprzyjemne wspomnienie i ponownie pokazuje, jak świetne pomysły na zabawę mają twórcy.

”Smaganie przędzowym batem” Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, główną bronią włóczkowego Kirby'ego jest przędzowy bat, którym bohater traktuje przeciwników. Pejcz przydaje się również do efektownego przemierzenia planszy, ponieważ można go w niektórych miejscach wykorzystać do uwieszania się na guzikach. Za pomocą bata bohater oddziera również łatki, za którymi kryją się „znajdki”, a także ściąga fragmenty materiału, by utorować sobie drogę. Kirby został pozbawiony swojej umiejętności wciągania przeciwników, jednak nie jest bezbronny. Za pomocą pejcza likwiduje wrogów, może ich również złapać i ciskać w przeszkody lub innych napotkanych oponentów. Heros nie wygląda na twardziela, ale radzi sobie całkiem nieźle - na pewno pomaga mu fakt, że jest nieśmiertelny. Po przyjęciu na klatę ataku wroga albo upadku w przepaść, Kirby  (podobnie jak Sonic) upuszcza zebrane kryształy.

Zostań dekoratorem wnętrz Na planszach znajdujemy elementy wyposażenia wnętrz, możemy je również kupić za zebrane klejnoty. Zastanawiacie się, po co Wam żyrandole, stoły i fotele? W przerwach pomiędzy kolejnymi planszami czeka na Was dekorowanie pokoju (na szczęście nie jest obowiązkowe), w którym zamieszkuje różowy bohater. Zabawa na pewno spodoba się młodszym graczom, ponieważ poza zwykłym meblowaniem mieszkanka, zawiera w sobie minigry. Pomysł to ciekawy i na pewno dla niejednego posiadacza Wii stanowić będzie miłe wydłużenie zabawy. Inni (w tym ja) potraktują to jednak tylko jako ciekawostkę, której mogłoby równie dobrze nie być. Na uwagę zasługuje jeszcze jedna rzecz. Przejście gry to nie koniec zabawy, bo zatwardziali miłośnicy platformówek będą mogli wykazać się kunsztem zbieracza i spróbować zaliczyć wszystkie etapy na złoto. Medal tego koloru nie jest łatwy do zdobycia, co dodatkowo utrudnia nieśmiertelność Kirby'ego. Uderzony jegomość traci zebrane klejnoty, przez co wykręcenie wysokiego wyniku jest prawie niemożliwe.

Werdykt Przed premierą byłem do Kirby's Epic Yarn nastawiony dość sceptycznie. Cukierkowa oprawa i klasyczna do bólu rozgrywka nie były wystarczająco zachęcające. Gra oczarowała mnie jednak już w pierwszych minutach i z bólem serca wyłączałem konsolę. Bawiłem się we włóczkowym transie, nie patrząc na zegarek ani poziom naładowania baterii w kontrolerze. Choć nowe przygody Kirby'ego wyglądają jak typowa gra dla dzieci, przypadną do gustu także dorosłym fanom platformówek. Polecam zabawę w kooperacji, która niesie ze sobą masę frajdy, choć zasadniczo nie zmienia niczego w rozgrywce. Różowy bohater zaserwował mi niespodziankę - nie oczekiwałem, że gra tak mnie wciągnie. To bez wątpienia jedna z najlepszych platformówek ostatnich miesięcy i obowiązkowy zakup dla każdego fana tego typu gier, jeśli oczywiście ma w domu Wii.

Paweł Winiarski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)