Choć sam nie przepadam za Gwiezdnymi Wojnami, podejrzewam, że fani uniwersum będą co najmniej zniesmaczeni tym materiałem. Nie mam na myśli ogólnej jakości gry, bo ta pewnie będzie bawić dzieci i wesołe rodziny, tylko przede wszystkim minigrę taneczną. Rozumiem, że to Kinect, że to niedzielni gracze, że chodzi o ruch, ale Leia wykonująca taneczne pozy, których nazwy pochodzą od gwiezdnowojennych technik? Serio? To przecież nawet nie jest zabawne...
Adrian Palma