W kontroler wsadzono nie jedną, ale dwie kamery - taki zabieg i odpowiednie ich wykorzystanie, pozwala Kinectowi na oglądanie nas w trzech wymiarach. W urządzeniu znalazły się też aż cztery mikrofony - trzy po prawej i jeden po lewej stronie. Poza tym sporo żrącej energię elektroniki - teraz przynajmniej po części wiadomo, czemu Kinect potrzebuje więcej prądu, niż może zapewnić port USB.
Za młodu często rozkręcałem różne urządzenia (najczęściej zaraz po tym, kiedy się psuły), a próby naprawy na ogół kończyły się fiaskiem. Przy czym zawsze po skręceniu zostawało mi w rękach kilka części. Wtedy zrozumiałem, że lutownica nie zostanie moją najlepszą przyjaciółką.
Na pewno jest wśród Was przynajmniej kilka osób, które znają się na elektronice. Może spróbujecie wywnioskować coś ze scalaków przedstawionych na zdjęciach?
[via iFixit] Paweł Winiarski