Kinect - pierwsze starcie

Kinect pojawił się w naszej redakcji. No dobra, w domu Radka. Pobawiliśmy się nim przez jakąś godzinę w małym gronie. Oto nasze wrażenia na bardzo szybko.

marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Instalacja jest banalnie prosta. Jeżeli macie starego Xboksa 360 to musicie podłączyć nowy kontroler Microsoftu przez specjalną przelotkę, jak również podpiąć go do zasilania. Slimy nie mają tego problemu. Po pierwszym odpaleniu ściąga się mała aktualizacja i sprzęt jest kalibrowany. W trakcie tej czynności po raz pierwszy widzimy w działaniu próbę jego silniczków, kiedy kamerka patrzy się sama w górę i w dół. Po tym wszystkim włącza się samouczek, który obsługujemy z pada.

Przejdźmy jednak do mięsa. Polskie mieszkania są za małe do Kinecta. Aby grać musieliśmy stanąć w maksymalnej odległości od ekranu praktycznie dotykając nogami stojącej z tyłu kanapy. Odległość 2,20 była za mała, a szkoda. Mieszkanie Radka ma ponad 50 metrów kwadratowych - sami oceńcie, czy to dużo. Nasz gość z Francji stwierdził, że w Paryżu mieszkania są jeszcze mniejsze niż u nas. Jak Kinectem będą bawić się Japończycy w Tokio? To będzie wyzwanie.

Do menu. Wykrywanie głosu jest bardzo dobre. Bez problemu mówiąc do konsoli odpaliliśmy pożądane funkcje. Mówiliśmy po angielsku „eksboks” ja również swojsko „iksboks” i za każdym razem bez problemy uruchamialiśmy takie rzeczy jak last.fm czy grę. Jest również system podpowiedzi pokazujący nam dostępne opcje powiedzeniu Xbox. Nie trzeba również krzyczeć - konsola reaguje na normalny ton. Ruch wykrywany jest bardzo dobrze i też nie ma w zasadzie problemu z obsługą urządzenia. Zobaczycie to lepiej na krótkim filmiku.

Problemy pojawiły się przy grach. Chyba najfajniej bawiło nam się w Kinect Ride. Podczas gry odczuwaliśmy pewien lag, ale nie przeszkadzał on w zabawie. Co więcej - zabawa zaczęła się prawie natychmiast. Radek narzekał, iż mimo że wydawało mu się, że idzie mu całkiem nieźle, dojechał ostatni, również trzymanie rąk z przodu wydawało się na początku dziwne. Mi to w sumie nie przeszkadzało i jeździło się całkiem miło. Akrobacje uzyskujemy przez wychylanie się, przyśpieszenie przez wypchnięcie rąk wydaje się to całkiem naturalne. Zapytany o zdanie deweloper gier niezależnych, nasz francuski gość,  nie zostawił natomiast na grze suchej nitki - porównania z Mario Kart jest po prostu nie na miejscu. Dlaczego? Gra od Ninny jest "easy to play, hard to master". Ride takich wyzwań nie oferuje.

Kinectimals jako gra dla fanki zwierząt (posiadaczka psa i kota!) nie zdaje egzaminu. Przed wszystkim zamiast zacząć od razu zabawę przechodzimy przez rozmaite intra i tutoriale. Nasza testerka Ewelina była tym znudzona i po prostu od gry na chwilę odeszła. Jeżeli ma to być gra dla dzieci, to obawiam się, że nie mają one aż tyle cierpliwości. Całość jest słodka, no ale nikt z nas nie jest targetem tej produkcji, choć zarówno Ewelina jak i Edwin zwrócili uwagę na przepiękną grafikę. Zwierzaki są dla dzieci, a takich wśród nas nie było, dlatego gra długo miejsca w czytniku konsoli w związku z tym nie zagrzała.

Trzeci tytuł to Kinect Sports. I od razu najwięcej problemów. Zanim udało nam się odpalić grę na dwóch graczy minęło trochę czasu. Radek ma po prostu za małe mieszkanie! Odpalony ping pong nie zdał egzaminu. Jest za wolny i za mało dokładny, a przynajmniej tak mówi o nim zapytany o zdanie deweloper. Za mało kontroli, za mało feedbacku. Radkowi się za to bardzo podobało, od razu udało mu się odkryć bardziej zaawansowane ruchy jak podkręcanie czy szybki serwis. Wii i Move również przyzwyczaiło nas do wibracji i szybkości działania, tutaj wrażenia są nieco inne.

Generalnie sporty, gdzie nie trzymamy czegoś w ręku bardziej pasują do Kinecta. Edwin porównał grę na tym urządzeniu do uczucia podobnego do pływania w basenie - nasze ruchy są powolne, płynne, delikatne. Energiczniejsze machanie powoduje jedynie szybsze zmęczenie, w grze efekty są żadne - Kinect męczy DUŻO bardziej niż Move czy Wii.

Pierwsze wrażenia? Mieszane. Sprzęt, który powinien być intuicyjny wymaga od nas jednak zastanowienia, kalibracji i przemyślenia, jak w zasadzie kontroluje się ten tytuł. Być może jest to spowodowane za małą ilością miejsca, którą mieliśmy do dyspozycji. Mimo wszystko dla mnie jest to coś nowego i z chęcią przyjrzę się Kinectowi dokładniej, bo na to zasługuje. Liczymy też na to, że pokażą się produkcje, które nie będą naśladować Wii, ale pokażą nam coś nowego, czego nie zobaczymy na żadnej innej konsoli.

Piotr Gnyp, R.Z., dziękujemy Edwinowi i Ewelinie

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne