Kiedy myśleliście, że nie może być gorzej... gra we Wczesnym Dostępie dostaje płatne DLC
Oj, twórcy ARK: Survival Evolved dorobią się chyba kilku przeciwników.
02.09.2016 16:36
Wczesny Dostęp to dziwna bestia. Praktyka sprzedawania niedokończonej gry ma sporo przeciwników, ale najprawdopodobniej jeszcze więcej zwolenników, czego dowodem są choćby miliony zakupionych egzemplarzy Ark: Survival Evolved - jednej z najpopularniejszych na rynku gier survivalowych. Tak czy inaczej wszyscy przyzwyczailiśmy się do istnienia Wczesnego Dostępu, sądząc, że w tej materii nic już nas raczej nie zaskoczy.
Gdy wtem!
O stosowny twist postarali się twórcy ARK: Survival Evolved. Studio Wildcard postanowiło bowiem wydać płatne DLC do gry, która jest we Wczesnym Dostępie. Tak, dobrze rozumiecie. Gra w wersji beta doczekała się dodatku w cenie 20 dolarów. Czy dodatek w takim razie jest również w Early Access? Nie, gdzieżby, dodatek jest reklamowany jako "całkowicie ukończony i dopracowany". Okej, czyli... dostaliśmy płatne, doszlifowane DLC do gry, która jest niedokończona... ?
Wydaje mi się, że gdybym był graczem, który już wydał pieniądze na nieskończony tytuł, to oczekiwałbym, że pójdą one na jak najszybsze domknięcie projektu, a nie pracę nad DLC, za które będę musiał zapłacić. I w tym momencie chyba bym się delikatnie zezłościł. Zresztą, nie wyszedłbym na jakiegoś dziwaka, bo fala negatywnych recenzji już brudzi stronę gry na Steamie. Ludzie, którzy spędzili mnóstwo czasu w świecie Survival Evolved, czują się zwyczajnie oszukani.
Twórcy próbują się natomiast bronić. Nieszczęsne DLC, zatytułowane Ark: Scorched Earth, wprowadza bowiem zupełnie nowy pustynny teren, który nie jest bezpośrednio połączony z główną wyspą. Mimo to gracze mogą się przemieszczać między lokacjami. Współzałożyciel studia Jeremy Stieglitz wytłumaczył, że plany na Scorched Earth i inne dodatki z nowymi miejscówkami były już od dawna, a zdecydowali się wprowadzić je już teraz, by opracować system podróży między poszczególnymi terenami. Przekonuje Was to? Pewnie tak jak i mnie, i wszystkich tych ludzi, którzy dociskają teraz wściekle klawisze, tworząc negatywne recenzje gry...
Wildcard już wcześniej eksperymentowało z zawartością swojej nieukończonej gry. Z trybu PvP zrobiło osobną produkcję free-to-play zatytułowaną Survival of the Fittest, po czym z powrotem wcieliło go do podstawowej gry, nie mając pomysłu na stosowny model biznesowy. Przynajmniej moderom potrafią zapłacić, a nawet ich zatrudnić...
ARK: Scorched Earth Expansion Pack!
Nie zmienia to jednak faktu, że Ark: Scorched Earth jawi się jako fatalny pomysł i spoliczkowanie fanów, którzy zapłacili wcześniej za niedokończoną grę. Czy dziesięcioletni już demon zbroi dla konia opętał właśnie nową ofiarę?
Patryk Fijałkowski