Kickstarter wstrzymał zbiórkę pieniędzy na Areal
Autorzy kontrowersyjnego "duchowego następcy" S.T.A.L.K.E.R-a nie zamierzają się poddawać. Zachęcają do bezpośrednich wpłat.
23.07.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:33
Nie wiemy co dokładnie wzbudziło wątpliwości Kickstartera. Nie wiedzą tego nawet autorzy zbiórki. Ci, którzy zdecydowali się wesprzeć projekt otrzymali informację o tym, że pieniądze zostaną im zwrócone, a zbiórka na Areal złamała reguły serwisu. Co ciekawe, 100% wymaganych funduszy zebrano już wcześniej, a do zakończenia zbiórki w momencie jej przerwania zostało mniej niż 48 godzin.
Wątpliwości towarzyszyły jednak Areal od samego początku. Od momentu, gdy przedstawiciele powstałego na gruzach dewelopera S.T.A.L.K.E.R-a studia Vostok kwestionowali informacje o tym, że Areal jest dzieckiem kluczowych ludzi odpowiadających za hitową grę. Inne kontrowersje dotyczyły m.in. zadziwiająco niskiej kwoty zbiórki (zaledwie 50 tysięcy dolarów) oraz wykorzystania do promocji prototypu stworzonego na silniku Unity oraz obrazków koncepcyjnych. Nie pokazali nic prosto z gry. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby produkcja Areal dopiero startowała, ale przecież 50 tysięcy dolarów nie wystarczyłoby wtedy na stworzenie tak ambitnej gry.
Wiele serwisów poruszyło na swoich łamach te wątpliwości, na co West Games zareagowało oskarżając Vostok Games o przekupowanie prasy, by ta stawiała Areal w złym świetle. Tymczasem zaledwie dwa dni temu autorzy tej gry sami rozesłali do redakcji komunikat prasowy, w którym otwarcie zastanawiają się, czy Vladimir Putin wsparł Areal na Kickstarterze i wierzy w to, że Rosjanie i Ukraińcy powinni razem grać właśnie w takie gry. Przyznacie, że to nie brzmi zbyt poważnie.
Dziś rano otrzymaliśmy stanowisko West Games w sprawie zawieszenia ich zbiórki przez Kickstarter. Jak wspomniałem brakuje w nim konkretnych powodów takiego kroku, są za to ciekawe domysły. Autorzy znów obwiniają inne firmy tworzące gry w duchu S.T.A.L.K.E.R-a o to, że zawzięły się na Areal, bo zagrażał ich planom. Dostaje się także mediom, które rzekomo wygenerowały tyle negatywnego szumu wokół projektu, że Kickstarter przestraszył się i skasował zbiórkę. Pojawia się też wątek polityczny:
Ludzie muszą brać pod uwagę, że Rosjanie i Ukraińcy toczą teraz informatyczną wojnę, a my jako ukraińskie studio jesteśmy przedmiotem ciągłych ataków ze strony rosyjskich kont na Kickstarterze (otrzymaliśmy nawet groźby śmierci). Na pewno wielu graczy z nadzieją wygląda następcy S.T.A.L.K.E.R-a, ale jeśli miałbym Wam coś doradzić, to byłaby to zwykła cierpliwość. Ktoś go kiedyś stworzy, ale raczej nie będzie to West Games. Kontrowersje wokół projektu nie wzięły się z niczego. Kickstarter też nie zakończył zbiórki bez wyraźnego powodu. A teraz ci sami ludzie proszą o bezpośrednie wpłaty przez swoją stronę internetową... Pachnie kiepską inwestycją.
Maciej Kowalik