Kevin Conroy jednak powróci do Arkham [Aktualizacja: Ale nie zagra głównego bohatera] + GALERIA

Wieść o tym, że w Batman: Arkham Origins nie usłyszmy już głosu, którym Batman przemawiał i w animowanym serialu i wcześniejszych grach z serii, wzbudziła sporo kontrowersji. Na szczęście była nieprawdziwa.

Aktor wygadał się w trakcie Comic Conu w Dallas. Wcześniej nie mógł puścić pary z ust z uwagi na podpisane umowy. Chcecie usłyszeć to z jego ust? Proszę bardzo, wystarczy obejrzeć kilka pierwszych minut.

Nazwa Origins - mowa o "nowej grze Arkham" - niby nigdzie nie pada, ale skoro Conroy pracuje nad grą od 9 miesięcy, to możemy chyba spokojnie założyć, że chodzi właśnie o ten tytuł.

Wcześniej media informowały, że Conroy nie będzie pasował do młodszego Batmana, wszak Origins ma być prequelem. Wygląda na to, że magazyn NAG, który poinformował o tym pierwszy, minął się z prawdą.

A skoro już jesteśmy przy Arkham Origins, to wygląda na to, że w grze będziemy mogli wcielić się nie tylko w Nietoperza, ale i jego arcywroga - Deathstroke'a.

fot. Joystiq

Sytuacja przypomina trochę grywalnego Robina z Arkham City. Kody na tę postać były dołączane do zamówień przedpremierowych w wybranych sklepach. Pytanie, czy Deathstroke dostanie swój epizod fabularny (jak Kobieta-Kot), czy wcielimy się w niego tylko w trybie wyzwań.

Aktualizacja: Kolejna bat-niespodzianka. Kevin Conroy sam zdradził, że pojawi się w grze, ale właśnie okazało się, że nie wcieli się w głównego bohatera. Jemu głosu użyczy Roger-Craig Smith, który odgrywał Chrisa Redfielda w serii Resident Evil i Ezio w serii Assassin's Creed. Naprzeciw niego stanie natomiast Troy Baker znany z masy ról (ostatnio był Bookerem DeWittem w BioShock Infinite), który zagra... Jokera.

Czyżby Conroy miał zostać narratorem? Batmanem, który prowadzi nas przez swoje wspominki, składające się na grę? Wiemy już też, że Deathstroke będzie grywalny w trybie wyzwań, nie fabularnej kampanii.

Oto nowy zwiastun, którego przedsmak oglądaliśmy kilka dni temu:

źródło: Batman-News, Joystiq

Maciej Kowalik