Katowicki finał IEM dobiegł końca. Amerykanie zwycięzcami w League of Legends
Plotki o dominacji Azjatów były znacznie przesadzone.
W finałowym meczu katowickiego finału Intel Extreme Masters amerykańska drużyna Team SoloMid pewnie pokonała chiński Team World Elite.
Mówienie o TSM "amerykański zespół" to skrót myślowy - gra w nim raptem jeden Amerykanin - poza tym jeden Kanadyjczyk, dwóch Duńczyków i Koreańczyk. To on, najmniejszy z nich, dumnie uniósł do góry wielki puchar, podczas, gdy jego koledzy dzierżyli czek na 108144 dolary. Przeciwnicy musieli się zadowolić sumą „zaledwie” 30 tysięcy dolarów.
Team SoloMid napełnił nadzieją serca fanów League of Legends, którzy przyzwyczaili się, że w międzynarodowych imprezach dominują zespoły z Azji. Tymczasem TSM wygrało z WE dwukrotnie: raz w fazie grupowej, a potem w finale. Dodatkowe punkty uznania należą się im też za wygraną nad CJ Entus z Korei Południowej - regionu uznawanego za potęgę w LoL-a.
Sami Chińczycy z WE także mają na koncie małe osiągniecie. W półfinale zdołali pokonać zdecydowanych faworytów z koreańskiego GE Tigers, czego po drużynie zajmującej ostatnie miejsce w chińskiej lidze nikt zupełnie się nie spodziewał.
W finale nie dali jednak rady TSM. W pierwszej grze mieli nawet przez pewien czas przewagę, jednak stracili ją po błędzie. W drugiej TSM grał bardzo ostrożnie, z wolna budując swoją siłę, by w końcu zaatakować. Z kolei w trzeciej z pięciu możliwych gier widać było, że dwie poprzednie porażki podłamały morale WE i nie byli w stanie stawić TSM żadnego oporu.
Zwycięstwo na olbrzymiej scenie Intel Extreme Masters daje fanom nieco nadziei, że LoL nie skończy wkrótce jak Starcraft 2, który został zdominowany przez Koreańczyków. Na turnieju podczas IEM rywalizowało w nim szesnastu przedstawicieli tego kraju. Ostatecznie zwycięzcą został Zest.
Paweł Kamiński