Kącik ogromnych liczb: ponad 100 milionów graczy mięsiecznie w League of Legends
A do tego planszówka w uniwersum gry.
To trochę tak, jakby absolutnie każdy obywatel Polski oraz Anglii grał w League of Legends. Wtedy razem z Wielką Brytanią tworzylibyśmy aktualną bazę graczy tego tytułu. Liczby są gigantyczne. Imprezy w rodzaju Championship Series, którego finały Paweł śledził niedawno w Krakowie, przypominają nam, że Liga Legend to nie przelewki, a w, che, che, grę wchodzą i duże pieniądze, i najprawdziwsze sportowe emocje.
Wynik robi jeszcze większe wrażenie, kiedy wziąć pod uwagę, że największy konkurent League of Legends - DOTA 2 - ma 13 milionów aktywnych graczy miesięcznie. Przepaść jest spektakularna. A wszystko to w zaledwie 7 lat. W wywiadzie z Polygonem założyciele Riot Games - Marc “Tryndamere” Merrill i Brandon “Ryze” Beck - wspominają, jak kilka miesięcy po premierze szokiem było dla nich, że aż 100 tysięcy graczy pojedynkuje się jednocześnie w ich grze. Samo studio ma już dziesięć lat i z tej okazji przesyłają jedną, prostą wiadomość dla wszystkich fanów: dziękuję.
Thank You: Looking Back on Ten Years
Jako człowiek, który w League of Legends grał 40 minut i ledwo ogarnia, że są tam jakieś wieże i należy je niszczyć, nie mogę wyjść z podziwu, jak wielkim fenomenem jest ta gra. Skala pasji graczy i sukcesu studia jest przeogromna. Przypominam sobie, jak do zdartego gardła przeżywałem kiedyś z kumplami nasz turniej w Tekkena i uświadamiam sobie, że kibice z powyższego materiału dzięki Lidze mają mój jednorazowy turniej Tekkena praktycznie na co dzień. Świetna sprawa.
No i te 100 milionów! Pokémon Go może pomarzyć o takiej bazie stałych użytkowników. Supercell co prawda chwali się tą samą bazą aktywnych graczy, tyle że w skali dnia, nie miesiąca, ale to jednak gry mobilne, które mają o wiele szersze grono odbiorców.
Riot Games najwidoczniej też spróbuje trafić do nowych osób. Quinns z Shut Up and Sit Down za szybko puścił parę z (klawiatury?) ust i zdradził, że studio wydaje grę planszową zatytułowaną Mechs Vs. Minions. Zaraz po tym post został jednak zdjęty ze strony. Ale wiadomo, jak to jest z tym internetem - nic w nim nie ginie.
Mamy zatem i zdjęcia, i oryginalny tekst, a w nim szczątkowe informacje na temat tytułu. Mechs Vs. Minions ma być grą kooperacyjną dla czterech graczy, w której zaprogramujemy tytułowe maszyny, by przedarły się przez naszych wrogów. Na zdjęciach w oczy rzuca się bardzo wysoka jakość wykonania figurek. Planszówka ma ukazać się za kilka miesięcy w cenie 80 dolarów.
Wygląda na to, że naprawdę nadchodzi czas, gdy gry wideo zadomowią się - z lepszym lub gorszym skutkiem - na naszych stołach. Czekamy w końcu na planszowe Dark Souls, którego twórcy chcieli 50 tysięcy funtów, a dostali od fanów niecałe 4 miliony, na rodzime This War of Mine (chcieli 230 tysięcy złotych, dostali ponad 3 i pół miliona) i Superhota w formie karcianki... Mechs Vs. Minions też na pewno skusi rzesze graczy.
Jak nie nowych, to wciąż pozostaje ponad 100 milionów fanów. Ktoś się niewątpliwie znajdzie.
Patryk Fijałkowski