Już wiemy, czym będzie nowe Valkyrie Profile. Nie szykujcie szampana
"Port", "platformy mobilne" - już wiecie, dokąd to zmierza?
12.03.2018 | aktual.: 12.03.2018 12:03
Całkiem niedawno pisałem o tajemniczej zapowiedzi powiązanej z uniwersum Valkyrie Profile, czyli jednej ze starszych własności Square Enix (pierwotnie, w latach dziewięćdziesiątych należącej do tej drugiej spółki z nazwy, ojców Dragon Questa). Zastanawialiśmy się, czy nazwa Lenneth w zwiastunie oznaczać będzie odświeżoną wersję z PSP, czy pełnoprawny remake pierwowzoru z szarego PlayStation (1999 rok, wspaniałe czasy). Zastanawialiśmy się nieco zbyt górnolotnie, jak widzę dzisiaj. Okazało się bowiem, iż nowe-stare Valkyrie Profile to... port na sprzęty mobilne.
ヴァルキリー(CV:冬馬由美)剣Ver.|VALKYRIE PROFILE -LENNETH- ヴァルキリープロファイル -レナス-
Oczywiście - Lenneth uderzy w brzegi iOS-ów oraz Androidów, najpierw, podczas szeroko rozumianej wiosny (której pierwsze oznaki obserwowałem wczoraj w rodzinnej miejscowości z nieukrywanym wzruszeniem) w Japonii, a później - stawiam czteropak piwa - doczeka się tłumaczenia na języki niekrzaczaste. Port bazuje na tym z 2006 roku, który wspaniale rozgrzał ówcześnie moje PSP, można zatem uznać, że jest nieco leniwy. Od ponad dekady nie otrzymaliśmy niczego nowego z "Valkyrie Profile" w tytule. Chciałoby się więcej, mocniej, w HD lub z usprawnieniami na wzór odświeżanych ostatnio Dragon Questów. Ale...
No właśnie, przecież jest "ale". Port mobilny wyląduje później na większych platformach (pewnie po kosztach, jak niedawno Chrono Trigger). Być może Lenneth jest próbą wybadania rynku pod ewentualne kontynuacje. Nie zamierzam w związku z tym napisać "koniecznie kupcie tę gierkę, żeby wróciła seria". Z drugiej jednak strony - nie mam zazwyczaj nic przeciw wersjom mobilnym starszych erpegów. Kultowe Finale nie sprawdzają się najlepiej w tej formie, ale pierwsze trzy Dragon Questy działają bez problemu. Podobnie jak (między innymi) najstarsze produkcje Atlusa. Lenneth dobrze pyrkała już na PSP, powinno obejść się bez wtop.
"Liczyłem na więcej"? Jasne. Cóż zrobić?
Adam Piechota