Już więcej grają, niż do kina chodzą
21.05.2009 21:56, aktual.: 14.01.2016 15:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
NPD sprawdziło jak wygląda sytuacja jeśli porówna się częstotliwość grania do chodzenia do kina czy słuchania muzyki. I wiecie co? Tak, przeczytaliście tytuł i już wiecie. Z muzyką, którą przez ostatnie 6 miesięcy słuchało 94% Amerykanów gracze nie mają co rywalizować, ale pojedynek kino kontra gry wygląda już zgoła inaczej. W tym samym okresie 63% badanych grało, podczas gdy jedynie 53% poszło na film. Nie ma mowy tutaj oczywiście o samych konsolach, bo np. 31% powiedziało, że przez ostatni rok zagrało w grę na stronie internetowej, a 11% kupiło grę na telefon, ale sam fakt grania jest niepodważalny. Co więcej, na gry wydaje się przeciętnie 1/3 pieniędzy przeznaczonych na rozrywkę, w skład której wchodzą też wspomniane wyżej filmy i muzyka.
Z jednej strony to oczywiście niepodważalny sukces gier, po które sięga coraz więcej osób, ale na pewno niemałą rolę odgrywa również malejąca popularność kin. W USA nie mieszkam, natomiast u nas szaleństwo ciągłego wychodzenia mija ze względu na wszechobecne piractwo i ściąganie nowości z internetu, a także coraz większą dostępność systemów kina domowego, które technologicznie mogą wyprzedzać multipleksy o lata świetlne. I nie jest to już zabawa tylko dla bogatego, każdy przecież może wziąć raty i kupić sobie zestaw marzeń. Widzę to zresztą po sobie - w liceum wizyta dwa razy w tygodniu w kinie była obowiązkowa, teraz obowiązkowe to jest doglądanie rodziny, a filmy najczęściej kupujemy sobie na DVD, aby obejrzeć w domu. Obejrzeć, a następnie odpalić konsolę i pograć.
[via Gamasutra]