Takiej wiadomości nie spodziewał się chyba nikt. Japońskie Nintendo ogłosiło właśnie, że w kooperacji z również japońską firmą DeNA zacznie tworzyć gry na smartfony i tablety (smart devices), które wykorzystywać będą słynne marki wielkiego N. Wygląda więc na to, że już niedługo zagramy na telefonie w Mario, Zeldę albo Metroida. Co więcej, gry te nie będę portami produkcji z podstawowych platform Nintendo - 3DS-a albo Wii U - ale zupełnie nowymi tytułami.
Stworzony zostanie również sieciowy serwis dla graczy (online membership service), który, jak się domyślamy, spełniał będzie rolę pomiędzy serwisem społecznościowym a programem lojalnościowym. Jego premiery należy się spodziewać już tej jesieni, będzie dostępny na konsolach Nintendo, smartfonach, tabletach, a także na... pecetach. Trafi również na nową platformę Nintendo, nad którą firma już pracuje. Nie ujawniono niczego poza jej nazwą roboczą - NX - i samym faktem powstawania.
W związku z zawartym porozumieniem Nintendo za 22 miliardy jenów (ok. 700 milionów zł) wykupiło 10 procent udziałów DeNA. DeNA z kolei także za 22 miliardy jenów weszło w posiadanie 1,24 procent Nintendo.
Zaskoczenie jest ogromne. Nintendo jest w posiadaniu jednych z najbardziej rozpoznawalnych marek w świecie gier, ale od wielu, wielu lat było zdecydowanie niechętne wypuszczaniu ich poza własne platformy. Wydawało się, że kto jak kto, ale wielkie N nigdy nie zdecyduje się na wejście na kapryśny rynek smartfonowo-tabletowy. Jeszcze w 2011 roku Satoru Iwata, prezes firmy, twierdził, że tego typu pomysły w ogóle nie są brane pod uwagę. Czasy jednak się zmieniają. Teraz pozostaje czekać na zapowiedź pierwszych przygód Mario, w które zagramy na telefonach.
[Źródło: DeNA]
Tomasz Kutera
