Już niedługo matchmaking dla kampanii w Halo: Reach
Halo: Reach wciąż nie ma zaimplementowane opcji, na którą z niecierpliwością czekają wszyscy gracze. Chodzi o matchmaking w kampanii, czyli sieciowe wyszukiwanie nieznajomych, którzy pomogą w przejściu wątku fabularnego. Spodziewajcie się tej opcji z początkiem października.
20.09.2010 | aktual.: 06.01.2016 15:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Brak tego udogodnienia nie jest przypadkiem, ale celowym działaniem ekipy Bungie. Firma nie chciała w ten sposób zepsuć graczom opowiedzianej historii, bojąc się, że niektórzy zobaczą zakończenie zanim dadzą porwać się opowieści. Dlaczego? Matchmaking w kampanii pozwoli na głosowanie, którego tematem będzie wybór misji kończącej zabawę, a przecież nie zawsze znajdziecie popleczników swojej decyzji.
Tadeusz ograł już Reach zarówno w kampanii, jak i trybie multiplayer, spisując swoje spostrzeżenia i opinie w obszernej recenzji. Codziennie setki tysięcy osób spotyka się w świecie najnowszej odsłony dzieła Bungie, a trzeba przyznać, że gdy licznik oscyluje w granicach 800-900 tysięcy chętnych do zabawy, serce fana Halo rośnie w oczach. W przeciwieństwie do chociażby pierwszych tygodni starć w Modern Warfare 2 czy Bad Company 2, serwery Reach nie uginają się pod naporem wojowników, dzielnie stawiając czoła niejednemu spotkaniu. Oczywiście, można trafić na problemy, szczególnie w trybach Big Team, ale nie różnią się one specjalnie od rzeczy, które widziałem w Halo 3.
Bungie doskonale wiedziało, że pożegnanie z serią zainteresuje potężną bazę graczy kochających poprzednie części, więc obrało najbezpieczniejszą z bezpiecznych dróg. Do sukcesu komercyjnego to zupełnie wystarczy, ale trudno jest uznać Reach za wielkie osiągnięcie w cyfrowej rozgrywce. Tak uważa Tadeusz i trudno się z nim nie zgodzić. A ja powiem Wam w tajemnicy, że dla fanów zmagań w tym popularnym kosmicznym uniwersum, jest to fantastyczny prezent, który umili przynajmniej kilkaset najbliższych wieczorów.
[via VG247]
Paweł Winiarski