Już jutro w Battlebornie pojawią się mikropłatności
Odłóżcie pochodnie - twórcy asekuracyjnie przypominają, że zapowiadali je już kilka miesięcy temu.
15.06.2016 11:24
Czy Battleborn powinien bać się Overwatch? - pytałem przed premierą obu gier. Wtedy rozważania opierały się na doświadczeniach z wersji beta obu gier, teraz tytuły walczą już ze sobą w sklepach, i tak, Battleborn powinien bać się Overwatch. Mimo że pod względem mechaniki jest znacząco inną produkcją, to jednak Blizzard święci triumfy, zgarniając lepsze recenzje i więcej graczy. O Overwatch mówią wszyscy. O Battelbornie... niektórzy. Bartek spodziewał się już tego, pisząc przychylną recenzję.
Niestety, aktualizacja, która jutro wejdzie do gry Gearboxa, nie przysporzy jej pewnie więcej fanów. Wprowadzi bowiem mikrotransakcje w postaci nowej waluty Platinum, za którą kupimy skórki i pozy dla postaci, a w przyszłości pewnie inne duperele. Przepraszam, powiedziałem "duperele"? Cofam to. W końcu rozważany właśnie w studiu przyrost punktów doświadczenia czy zdobywanych kredytów to już nie tylko kosmetyka - choć niby żadna z potencjalnych ofert ma nie zachwiać balansem rozgrywki... Dobrze, ale nawet jeśli w to uwierzymy, to najnowsza aktualizacja Battleborna wciąż może wiele osób rozzłościć. Dlaczego?
Po pierwsze - jedynym sposobem, żeby zdobyć walutę Platinum, jest wydanie na nią prawdziwych pieniędzy. Nie ma w grze magicznych skrzynek, z których możemy ją wydobyć, a przeciwnicy nie upychają jej sobie po kieszeniach. Chcesz bajerancki strój dla Kleese'a? Płać 5 dolców za pakiet 700 punktów Platinum, a starczy ci na skórkę i jeszcze jedną pozę. Masz ochotę na większe zakupy? To może 9300 platynek za 50 dolców? Bo wiesz, w grze tego nie zarobisz.
Po drugie - ludzie zwyczajnie nie lubią mikrotransakcji. Szczególnie takich dodawanych po premierze gry. Pamiętacie jeszcze piekiełko, jakie rozpętało się po wprowadzeniu płatnych wierteł do PayDaya 2? Autorzy Destiny i Call of Duty: Black Ops 3 - podobnie jak twórcy Battleborna - mikrotransakcje dorzucili po premierze, najprawdopodobniej po to, by uniknąć złości recenzentów i potencjalnie niższych ocen.
To w końcu drażliwy temat. Kiedy Forzy Motorsport 5 dostało się w recenzjach za mikropłatności, "szóstka" wprowadziła je... ale dopiero jakiś czas po premierze, kiedy wynik na Metacriticu i w świadomości graczy już się ustabilizował. W tym kontekście Gearbox broni trochę fakt, że wspomniał o mikrotransakcjach związanych z kosmetyką w jednej z marcowych notek na oficjalnej stronie, ale było to bardziej bąknięcie niż konkretne ogłoszenie. I skoro wiedzieli o tym już 2 miesiące przed premierą, czemu nie mogli wprowadzić tej nieszczęsnej opcji od początku?
Jeszcze pół biedy gdy sama gra jest darmowa, a płatności są po prostu dla graczy, którym nie chce się poświęcać czasu na zdobycie zawartości podczas rozgrywki. Grając w Hearthstone'a, nigdy nie odczułem potrzeby zaopatrzenia się w złoto, za które musiałbym sypnąć złotem z portfela. Gra zawsze pozostawiała mi wybór.
Podobnie jak Overwatch - tam też można kupić duperele za prawdziwe pieniądze, ale równie dobrze można je zdobyć grając. W Battlebornie takiej opcji póki co nie uświadczymy. Choć tak naprawdę te mikrotransakcje mogą być najmniejszym problemem tytułu Gearboxa.
Patryk Fijałkowski